Celnik też mundurowy, a skoro tak, to obrażać go nie można. Zwłaszcza kiedy jest na służbie. Przekonał się o tym bezrobotny.
Mężczyzna pojechał na Ukrainę zrobić zakupy. I trochę go podczas wydawania pieniędzy poniosło, bo do swojego samochodu zapakował ciut za dużo papierosów i alkoholu. Celnicy mu to wytknęli.
Nie zamierzali człowieka karać, a jedynie poradzili mu, by cofnął się na Wschód i pozbył nadwyżki. Ale ta propozycja nie przypadła 46-latkowi do gustu. Zdenerwował się i zwyzywał celników od najgorszych. Teraz pewnie żałuje, bo za znieważenie funkcjonariusza publicznego grozi kara do roku więzienia.
(ak)