Od nowego roku w mieście nie będzie pobierana opłata targowa. Zmniejszą się przez to dochody do budżetu, ale według urzędników, tak będzie sprawiedliwiej.
W tej chwili opłata targowa pobierana jest nie tylko od handlowców sprzedających swój towar w czwartki przy ul. Jagiełły oraz przy ul. Dąbrowskiego, ale także handlowców pracujących przez cały tydzień, a nie tylko w targowy czwartek.
– Od dawna narzekali oni, że opłaty targowe są dla nich zbyt wysokie i sprawiają, że handel stał się nieopłacalny. Żeby im pomóc powstało nawet lobby radnych, który doprowadzili do obniżenia opłat do 1 zł za mkw. zajmowanej powierzchni – mówi Janusz Rosłan, burmistrz Biłgoraja.
Taka stawka też znacznie przewyższała możliwości handlowców. W efekcie część z nich uporczywie odmawiała płacenia taksy. Od decyzji administracyjnej odwoływali się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
– A to z kolei twierdziło, że w sposób niedostateczny dokumentowaliśmy prowadzenie handlu przez te osoby – mówi Rosłan. – Musieliśmy kupić aparat fotograficzny, aby to robić, ale nasze wysiłki i tak najczęściej nie dawały efektu. Dlatego, żeby nie wytwarzać sytuacji, w której jedno handlowcy uczcicie płacą, a inni śmieją się im i nam w twarz zdecydowaliśmy o likwidacji opłaty. Pieniędzy trochę szkoda, ale tak jest sprawiedliwiej.