Radni zajmą się przeniesieniem Gimnazjum nr 2 do "jedynki”. Nauczyciele i rodzice protestują.
"Dwójka” mieści się w jednym budynku z SP nr 5. Po przeniesieniu gimnazjum do "jedynki”, na jego miejsce zostanie sprowadzona SP nr 4.
– Dla potrzeb SP nr 4 wynajmujemy pomieszczenia od Technikum Leśnego. Płacimy czynsz. Tymczasem w Gim. nr 1 całe piętro stoi puste – wyjaśnia burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan. Stąd pomysł na przeprowadzkę i umieszczenie w jednym miejscu dwóch szkół podstawowych, a w drugim dwóch gimnazjów.
– Chodzi jedynie o zemstę ze strony władz miasta na niepokornych rodzicach i nauczycielach. Jest nam przykro, że władze miasta nie rozumieją, że ofiarami ich zemsty będą nasze dzieci – twierdzą tymczasem rodzice uczniów Gim. nr 2. Powodem zemsty ma być sprzeciw rodziców i nauczycieli do zeszłorocznych planów likwidacji "dwójki”.
Zdaniem burmistrza, chodzi jedynie o racjonalizację kosztów. – Ze względu na niż demograficzny, a obie szkoły (Gim. nr 2 i SP nr 4 – red.) są bardzo małymi, koszty kształcenia jednego ucznia są w nich dwukrotnie wyższe, niż w pozostałych szkołach – wskazuje Rosłan.
– Od dwóch lat słyszymy o konieczności oszczędzania, a tymczasem wystosowano propozycję, która nie da absolutnie żadnych oszczędności, a jedynie wygeneruje koszty – twierdzą nauczyciele z Gim. nr 2 w stanowisku na stronie internetowej szkoły. – Logistycznie jest to duże, kosztowne przedsięwzięcie.
– Nasze dzieci mają być przeniesione z pięknego, nowego budynku szkoły, posiadającego wspaniałe zaplecze sportowe do najstarszego w mieście budynku szkolnego, bez żadnego zaplecza sportowego, brakuje również szatni i stołówki – oburzają się rodzice.
– De facto zostanie zgromadzona tu niemal cała młodzież gimnazjalna naszego miasta. Czy ktoś zdaje sobie sprawę, do jakiej sytuacji może dojść i ilu zagrożeń? Widocznie dla wielkich reformatorów naszej oświaty nie ważne jest dobro dzieci. Liczy się tylko dążenie do zemsty i pokazania, kto tu rządzi – dodają.
– Baza dydaktyczna obu szkół jest podobna. Obie zostały wyremontowane – przekonuje burmistrz. Choć przyznaje, że zaplecze sportowe w Gim. nr 1 jest gorsze niż w "dwójce”. – Ale uczniowie mogą korzystać z nowoczesnej sali OSIR – wskazuje.
– Wariant przeniesienia szkół pozwoli, by nie zwalniać w tym roku dużej liczby nauczycieli – dodaje Rosłan. – Są tacy, którzy za 2-3 lata osiągną wiek emerytalny. To pozwoli im doczekać do emerytury.
– Dobrze wiemy, że nic nie uratuje naszych etatów, jeżeli nie będzie uczniów – przyznają nauczyciele. – Zależy nam na pracy, ale szkoły bronimy przede wszystkim ze względu na uczniów, którzy mają prawo do nauki w jak najlepszych warunkach oraz ich rodziców, którzy, jak powiedział burmistrz: mają prawo do wyboru najlepszej szkoły dla swojego dziecka.