Jeden radny wstrzymał się od głosu, a jeden był przeciw. Mimo to przeważającą większością budżet Zamościa na 2012 rok został przyjęty. Propozycję zgłoszoną przez prezydenta poparło 19 zamojskich radnych. Taki jest wynik budżetowej sesji Rady Miasta Zamość.
Na początku jednak głos w sprawie budżetu Zamościa na 2012 rok zabrała radna Zofia Piłat, szefowa komisji budżetowej. Stwierdziła m.in. iż budżet Zamościa to efekt wieloletniej polityki miasta.
– Jesteśmy dumni z inwestycji, ale musimy także pamiętać, że nasze dochody są wciąż za małe, by pokryć np. wkład własny w ich finansowaniu, stąd kredyty i zadłużenie miasta – tłumaczyła radna Piłat, dodając, że w przyszłym roku tylko obsługa wszystkich zobowiązań samorządu sięgnie 11 milionów złotych.
Przy okazji analizy budżetu na 2012 rok mówiono również o tym, że zadłużenie Zamościa, to już ponad 26 procent jego dochodów. – Czerwone ostrzegawcze światełko zaczyna nam migać – uprzedzała szefowa komisji finansów, zachęcając do tego, by dalsze kredytowanie zadań ograniczyć do minimum.
Stwierdziła także, że prezydent powinien szukać nowych źródeł dochodów, wprowadzając jednocześnie w podległych mu jednostkach takich rozwiązań strukturalnych, które pozwolą na oszczędności.
Marcin Zamoyski nie był tym zaskoczony. – Musimy utrzymać rozwój, do którego się przyzwyczailiśmy, ale jednocześnie musimy pomyśleć o zmniejszeniu wydatków – stwierdził. Gdzie można by było szukać oszczędności? – W oświacie, na którą wydajemy rocznie ponad 120 mln złotych, ale również w kulturze – mówił Zamoyski.
Swój sprzeciw zapowiedział natomiast (i słowa dotrzymał) radny Piotr Kurzypa. Bo jego zdaniem, budżet Zamościa na 2012 rok nie uwzględnia zadań drobnych, ale z punktu widzenia mieszkańców niezwykle ważnych (np. na ul. Kiepury i Pocztowej). – W kolejnych latach, gdy zakończymy duże, unijne inwestycje powinniśmy pomyśleć o innych częściach miasta – mówił Ireneusz Godzisz, wiceprzewodniczący rady Miasta. – Bo co z tego, że będzie piękna Starówka, jeśli mieszkaniec na swojej małej ulicy będzie się taplał w błocie?
– Ten budżet jest o ok. 40 mln niższy od tegorocznego i z całą pewnością odbije się ta sytuacja na rozwoju miasta – ocenił radny Dariusz Zagdański.
Ostatecznie jednak właśnie taki budżet został przyjęty.