Do 8 lat pozbawienia wolności grozi obywatelowi Bułgarii za oszustwa dokonane na stacjach paliw. Sprawcę rozpoznał jeden z poszkodowanych.
Powiadomiono policję, która zatrzymała obywateli Bułgarii mieszkających ostatnio w Lublinie. Kobieta, która opiekowała się dwuletnim dzieckiem, trafiła z zainfekowanym malcem do szpitala, natomiast jej dwóch rodaków wylądowało w policyjnym areszcie.
Jeden z nich dzisiaj przyznał się do oszustwa. Mężczyzna pojawił się w październiku na tarnogrodzkiej stacji paliw pod pretekstem zamiany pieniędzy: chciał pozbyć się 20-złotówek na rzecz banknotów o wyższych nominałach. Po "wymianie”, pracownik zauważył, że stracił na tym interesie ponad 3 tys. zł.
Do podobnego zdarzenia doszło w Biłgoraju, gdzie oszustowi udało się naciągnąć pracownika podobnej stacji na kilkaset złotych. Personalia sprawcy udało się ustalić m.in. dzięki zapisowi z kamer zainstalowanych na stacjach paliw.
Podejrzany Bułgar przyznał się do winy. Chce dobrowolnie poddać się karze i naprawić wyrządzone szkody.