Taka idea pojawiła się jakiś czas temu. Później było o niej cicho, a teraz Zamość wraca do pomysłu stworzenia w Pałacu Zamoyskich centrum konferencyjno-hotelowego. Samorząd chce, by pieniądze na to wyłożył prywatny inwestor.
Po raz pierwszy o takim wykorzystywaniu zabytkowego gmachu mówiono już 6 lat temu, kiedy z pałacu przy ul. Akademickiej na Starym Mieście miał się wyprowadzać sąd. Temat jednak ucichł, m.in. dlatego, że pomieszczenia zajęło I Liceum Ogólnokształcące. Szkoła musiała opuścić swoją właściwą siedzibę, gdy w budynku dawnej Akademii Zamojskiej rozpoczął się remont. Ale już dobiega końca, liceum zaś szykuje się do przeprowadzki.
Dlatego miasto Zamość ogłosiło oficjalnie, że szuka „inwestora z wizją” gotowego wyłożyć pieniądze na remont pałacu i uruchomienie w nim centrum konferencyjno-hotelowego. Miałoby się to odbyć na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Wzorcem ma być podobne przedsięwzięcie zrealizowane w Lądku-Zdroju..
– Było tam sanatorium i w parnterstwie publiczno-prywatnym zostało ono przekazane przedsiębiorcy na bodajże 30 lat. On je wyremontował, dokończył budowę nowego budynku, zrobił prężnie działające przedsiębiorstwo – opowiada Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa.
Dodaje, że miastu zależy na dwóch głównych aspektach. Pierwszy to bardzo kosztowany, sięgający ponad 100 mln zł remont pałacu, na co miasta po prostu nie stać.
– Oczywiście możemy pozyskać środki zewnętrzne z różnych programów, ale uważamy, że są ważniejsze potrzeby w mieście – tłumaczy samorządowiec.
Kolejny aspekt to komercjalizacja obiektu i przystosowanie go do potrzeb rozwoju turystyki, na czym miasto na pewno by skorzystało.
Zwłaszcza, że w sezonie turystycznym Zamość cierpi na brak miejsc noclegowych. Jest ich teraz ok. 1,9 tys. w mieście i okolicznych miejscowościach, a według szacunków rynek potrzebuje więcej - ok. 2,5 tys.
– Poza tym przyda się dobra firma, która będzie animować ruch turystyczny również poza sezonem. Zdjędłaby z miasta część obowiązków, jeśli chodzi o taką działalność promocyjną – uważa Andrzej Wnuk.
Zdradza, że rozmowy z konserwatorem zabytków już się odbyły. Była podczas nich mowa np. o zadaszeniu pałacowego dziedzińca, a także odrestaurowaniu całości w stylu „wręcz rokokowym”.
Podobno rozmowy z kilkoma potencjalnymi inwestorami, również właścicielami obiektów hotelowych, już się odbyły.
– Uważamy, że PPP jest najlepszym rozwiązaniem dlatego, że z jednej strony angażujemy kapitał zewnętrzny, ale z drugiej nie tracimy własności tego majątku. To dla nas ważne, bo Pałac Zamoyskich jest swego rodzaju symbolem – mówi prezydent Zamościa.
Zakłada, że do lutego, gdy zacznie się przeprowadzka liceum, taki partner zostanie już wybrany.
A co z lokatorami, którzy zajmują teraz mieszkania na tyłach Pałacu Zamoyskich? – Jednym z założeń naszego programu jest przeprowadzenie lokatorów do nowego obiektu, do nowego bloku, który wybudujemy po podpisaniu umowy o PPP – zapewnia prezydent. Obiecuje, że nikt nie zostanie bez dachu nad głową.