W dwudziestotysięcz-nym Hrubieszowie nie ma komu grać w piłkę nożną. Podczas meczu w Skierbieszowie na boisko wybiegło tylko dziewięciu zawodników. Unia jest w tabeli trzecia od końca. Klubowi działacze szukają posiłków w szkołach.
Dlaczego w Hrubieszowie trudno skompletować jedenastkę?
– Po raz pierwszy wyszła taka sytuacja – zapewnia Andrzej Wołowski, prezes MKS Unia, a zarazem wiceburmistrz Hrubieszowa. – Jeden zawodnik wylądował w szpitalu, drugi pojechał na studia, a czterech musiało pójść do pracy.
Unia grała przez sezon w IV lidze, ale nie dała sobie rady i spadła do klasy okręgowej. W przerwie letniej zespół opuściło trzech podstawowych zawodników. Piotr Fulara i Rafał Oleszczuk wylądowali w liczącej na awans do trzeciej ligi Ładzie Biłgoraj, a Jacek Błaszczyński gra w Lewarcie Lubartów. – Zespołu nie można odbudować w miesiąc – uważa prezes.
Ale można uzupełniać go wychowankami. Unia zrezygnowała jednak z prowadzenia drużyny juniorów starszych. Podczas zebrania zarządu klubu, które odbyło się we wtorek, zapadła decyzja, by ją odbudować. Wczoraj działacze klubu gościli w Zespole Szkół nr 3, dziś pojawią się w Zespole Szkół nr 1.
– Nas nie stać na transfery – mówi Wołowski. – Unia zawsze bazowała na swoich wychowankach. Chcemy namówić młodych zawodników, by podjęli treningi i z czasem wsparli pierwszy zespół.
Przypomnijmy, że wychowankiem hrubieszowskiej Unii jest Tomasz Kiełbowicz, który obecnie gra w Legii Warszawa.
Za wygrany mecz zawodnicy z Hrubieszowa biorą 50 zł, a za remis 25 zł. Nie opłaca im się przegrywać, bo nie dostają wtedy ani grosza. Wczoraj na mecz Pucharu Polski do Wożuczyna pojechało czterech
16-latków z juniorów młodszych. – Niech zdobywają doświadczenie, a pomału będziemy piąć się w górę tabeli – wierzy prezes Unii. – Na wiosnę powinniśmy być w środku.
• Nie spadniecie do A klasy?
– To nam nie grozi – zapewnia Wołowski.
Ale wszystko wskazuje na to, że sporo wody upłynie w Huczwie, nim Unia wywalczy awans do IV ligi.