Padły kaczki, nie żyją ryby. Trwa ustalanie, co się stało w miejskim parku w Zamościu. Na razie wiadomo, że stan wody w stawie nie budzi zastrzeżeń
Nie wolno dokarmiać ptaków ani ryb w stawie w miejskim parku. Takie zakazy pojawiły się po tym, jak przechodnie zauważyli śnięte karpie i padłe kaczki. O sprawie informuje miasto na swojej oficjalnej stronie przypominając, że na terenie parku obowiązuje regulamin, który min. in zabrania bez zgody właściciela obiektu kąpieli, wędkowania i wodowania wszelkiego typu sprzętu wodnego.
– Padłych kaczek było dwadzieścia. Z pięciu zostały pobrane próbki. Sprawą zajmuje się Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Zamościu, który przekazał próbki do badania w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. W czasie sekcji, które robiłem, nie widziałem żadnych zmian patologicznych. Kaczki się udusiły, w ich płucach znalazłem krew. Do badań zostały wysłane próbki pobrane z płuc i z jelit – tłumaczy lekarz weterynarii Paweł Kulik, który wspomina, że kolejne pokolenia kaczek żyją w miejskim parku od bardzo wielu lat. - Sam jako dziecko chodziłem je karmić. Nawet są zdjęcia Stefana Milera, założyciela zamojskiego zoo, jak karmi kaczki. To bardzo znane miejsce. Nie pamiętam, żeby jakaś sprawa w ostatnim czasie tak poruszyła ludzi jak ta. To już ze czterdziesty telefon. Mieszkańcy dzwonią, urzędnicy, dziennikarze. Trzeba poczekać na wyniki badań, a i to nie wiem, czy sprawę wyjaśni - dodaje weterynarz.
Centralne Laboratorium Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zamościu pobrało wodę ze stawu, który zasila woda z rzeki Łabuńki, do wstępnych badań. Są już wyniki.
- Niczego niepokojącego w niej nie ma. Woda jest w dobrym stanie. Stężenie fosforu, azotanów, azotynów jest dopuszczalna – mówi Jarosław Maluha, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zamościu.
- To nie jest kwestia ryb, tylko kaczek. Śnięte dwie, trzy ryby to się zdarza. Gdyby były podtrute albo gdyby było mało tlenu, czy był zbyt niski poziom wody, to by padło dużo. A wpuszczaliśmy tam wiosną dwa tysiące szczupaków i karpi – mówi Daniel Mączak, okręgowy inspektor Ochrony Wód i Komendant Powiatowy SSR Zamość, który był nad stawem i zna sprawę. – Nawet rozmawiałem z weterynarzem, że ludzie bardzo źle robią dając kaczkom stary, zapleśniały chleb. Jakie drobnoustroje, pleśnie, grzyby na nim są, to trudno sobie wyobrazić. W ogóle pieczywo nie jest dla ptaków, a stare szczególnie – dodaje inspektor, który też czeka na wyniki badań i wyjaśnienie sprawy padłych zwierząt.
Wodne ptactwo pojawia się nad miejskim akwenem sezonowo. Woda z Łabuńki jest tu kierowana wiosną i dolewana w miarę potrzeb.
Urzędnicy miejscy apelują, jeśli podczas wizyty w parku, ktoś zauważy martwego ptaka lub ryby, należy powiadomić o tym Straż Miejską (tel. 986 lub 84 639 93 41) albo Wydział Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Zamość (84 677 24 31). Nie należy w żadnym wypadku dotykać martwych zwierząt.