Czekają na ocieplenie

W ostatnich dniach aura nas nie rozpieszczała. Nic dziwnego, że w mieszkaniach zrobiło się zimno.
- U nas temperatura spadła do 19 stopni - mówi jedna z mieszkanek bloku przy ul. Peowiaków w Zamościu. - Jeżeli nie zaczną grzać, trzeba będzie kupić farelkę, bo mi się dzieci rozchorują.
Mieszkańcy Zamościa muszą się jednak uzbroić w cierpliwość. - Jesteśmy przygotowani do rozpoczęcia sezonu grzewczego, ale jak na razie nie mieliśmy żadnych zgłoszeń od spółdzielni mieszkaniowych - mówi Roman Trześniowski, prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
- Jak wynika z rozliczeń czynszu, sezon grzewczy rozpoczyna się u nas na początku października, ale możemy wcześniej przystąpić do ogrzewania mieszkań - zapewnia Jerzy Nizioł, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. Waleriana Łukasińskiego w Zamościu. - Jesteśmy na to przygotowani. Gdy przez kolejne dni będzie zimno, włączymy ogrzewanie.
Podobnie jest w innych miastach. - Jesteśmy przygotowani, ale nie chcielibyśmy na kilka dni uruchamiać swoich trzech kotłowni, bo później byłby problem z ich wygaszaniem. To duże koszty - twierdzi Barbara Jakubowska, zastępca prezesa Hrubieszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Jeszcze nie grzejemy - mówi Feliks Bartecki, prezes Tomaszowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Lokatorzy są podzieleni: jedni mówią, że trzeba czym prędzej grzać, inni chcą oszczędzać. Jeżeli jednak ktoś indywidualnie zwróci się do nas z wnioskiem, że ma np. małe dziecko i musi dogrzewać mieszkanie grzejnikiem elektrycznym, to zwrócimy mu koszty. Ale chodzi o wyjątkowe sytuacje. Obserwujemy prognozy pogody. Wynika z nich, że wkrótce ma się ocieplić.
Postanowiliśmy to sprawdzić. Wszystko wskazuje na to, że deszcz w końcu da nam spokój. Dzisiaj w naszym regionie temperatura powinna osiągnąć 16 stopni. Jutro możemy spodziewać się aż 19. Ale noce będą coraz chłodniejsze. Słupki rtęci mają wskazywać najwyżej 6-7 stopni. Wygląda na to, że spółdzielnie będą jednak musiały wcześniej rozpocząć sezon grzewczy.