Czy po amerykańsko - brytyjskim ataku na Afganistan mieszkańcy Zamościa obawiają się wojny? To pytanie zadawaliśmy wczoraj kilku osobom.
- Szczerze mówiąc nie boję się, aczkolwiek czuję pewien niepokój. Wydarzenia w USA dowodzą, że na świecie są szaleńcy. Ktoś taki może również odpalić bombę atomową i może być bardzo gorąco. Jako optymista wierzę jednak, że do tego nie dojdzie. Może natomiast zdarzyć się w Polsce coś podobnego, jak w Nowym Jorku, choć nie na taką skalę. Na pewno jednak nic złego nie stanie się w Zamościu. Nasze miasto jest według mnie pod tym względem bezpieczne.
- Boję się trochę tej wojny. Nie wiadomo, co z tego może wyniknąć. Andrzej Olechowski powiedział w telewizji, że jak będzie trzeba, to pójdziemy umierać za Amerykę, ale on nie pójdzie. Jeśli ktoś pójdzie, to tylko tacy młodzi, jak my. Ja piętnastego października idę do WKU na rejestrację poborowych.
- Wojny się nie boję. Jesteśmy w dobrych sojuszach. Rosja też przystąpiła do paktu antyterrorystycznego. Jest duża międzynarodowa koalicja, która ma bronić demokracji. Wykluczyć nie można, że i u nas może dojść do jakichś incydentów, ale tego nie dopuszczam. Terroryści nie mają szans z obrońcami demokracji, z nowoczesną techniką amerykańską. Stany Zjednoczone, Rosja, Japonia, każdy kraj, który już się czegoś dorobił w czasach pokoju, nie będzie dążyć do wojny. My, którzy pierwsi w Europie doświadczyliśmy okropieństwa II wojny, którzy przeżyliśmy totalitaryzm, na pewno będziemy bronić z trudem zdobytych osiągnięć demokracji. Rozmawiała Zofia Sawecka