Fuszerka w Zamościu: To nie jest królewska droga

Ledwie trzy lata po gruntownym remoncie ulica Królowej Jadwigi zapadła się po silnych opadach deszczu i śniegu. Kilka osób uszkodziło tu swoje samochody. Żeby droga była przejezdna, wykonawca jeszcze w zimie zamontował betonowe płyty.

– W międzyczasie powołaliśmy eksperta, który stwierdził, że droga została wykonana w sposób nieprawidłowy, niezgodnie z projektem. Chodzi o niewłaściwe proporcje materiałów do budowy – tłumaczy Paweł Czechalski z Urzędu Miasta w Zamościu. W marcu miasto zgłosiło sprawę do prokuratury.

W wakacje naprawiono ulicę w ramach gwarancji. Dotyczyło to jedynie miejsc, które się zapadły. Jezdnia jest nadal pofałdowana. – Po opadach może się na niej zbierać woda – dodaje Czechalski.

Prokuratura Rejonowa w Zamościu czeka teraz na opinię biegłych w tej sprawie. Na miejscu byli dwa razy, ostatnio w ubiegłym tygodniu, żeby pobrać próbki.

– Biegli są już w trakcie pisania opinii. Prawdopodobnie dostaniemy ją pod koniec września – wyjaśnia Ewa Pizun, zastępca prokuratora rejonowego z Prokuratury Rejonowej w Zamościu. Dzięki ekspertyzie będzie wiadomo, czy błąd dotyczył projektu czy samego wykonania ulicy.

Wykonawcą inwestycji było Przedsiębiorstwo Robót Drogowych w Zamościu. – Nie zgadzam się z zarzutami miasta. Robiliśmy remont zgodnie z projektem. Być może z naszej strony były drobne uchybienia, ale to projekt przebudowy był wadliwy – tłumaczy Waldemar Basak, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Zamościu.