Był oskarżony o zabójstwo, ale sąd przyjął inną kwalifikację czynu i za śmiertelne pobicie znajomego skazał 42-latka na 6 lat więzienia. Janusza M. skatował z kolegami 39-latka za to, że nie chciał pić rozrobionego denaturatu. Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Do tragedii doszło w środowisku hrubieszowskich bezdomnych. Zwłoki 39-letniego Jacka P. ujawniono w połowie lipca 2008 roku w pobliżu nieczynnego dworca kolejowego w Hrubieszowie.
Denat nie miał stałego miejsca zamieszkania i nadużywał alkoholu. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci był masywny uraz brzucha, który doprowadził do złamania czterech żeber i pęknięcia wątroby.
Policja zatrzymała wkrótce trzech bezdomnych kolegów Jacka P. Wśród nich był Janusz M. Ustalono, w trakcie libacji pomiędzy biesiadnikami doszło do różnicy zdań na temat przygotowania do spożycia denaturatu.
Koledzy upierali się przy rozrobieniu trunku z wodą lub herbatą, Jacek P. wolał pić czysty. To zdenerwowało Janusza M., który przy okazji zaczął wypominać 39-latkowi wcześniejsze kradzieże, m.in. dwóch butelek denaturatu.
Sąd postanowił aresztować tymczasowo 42-latka, a prokuratura oskarżyła go o zabójstwo. Groziło mu nawet dożywocie, ale sąd przyjął inną kwalifikację czynu – Janusz M. odpowiadał za śmiertelne pobicie.
W przeszłości był karany m.in. za czynną napaść na policjantów, kradzieże, włamania oraz pobicie.
Dzisiejszy wyrok jest prawomocny.
Choć Sąd Okręgowy w Zamościu uniewinnił kolegę Janusza M. od zarzutu nieudzielenia pomocy, śledczy prowadzą śledztwo w kierunku udziału Marcina P. w pobiciu Jacka P.