Najcenniejsze odkrycia archeologiczne dokonane nad Morzem Czarnym i na Kaukazie przez polskich i niemieckich badaczy w XIX i XX wieku będzie można zobaczyć na wystawie, która w kwietniu zostanie otwarta w hrubieszowskim muzeum.
Większość z ponad tysiąca zabytków nie była nigdy prezentowana publicznie, natomiast po Hrubieszowie wystawa zostanie rozebrana, a eksponaty wrócą do magazynów muzealnych. – Nigdy więcej nie zostaną pokazane razem – mówi starosta hrubieszowski Józef Kuropatwa, który bardzo cieszy się z faktu, że w podlegającej mu placówce w ciągu kilkunastu miesięcy zorganizowana zostanie już druga ważna i wielka ekspozycja.
Podkreśla, że to głównie zasługa prof. Andrzeja Kokowskiego, dyrektora Instytutu Archeologii UMCS w Lublinie, który będzie realizował projekt wspólnie z hrubieszowskim muzeum oraz berlińskim Museum für Vor- und Frühgeschichte. Przypomnijmy, że ooczkiem w głowie cenionego badacza są Goci. Kokowski przez kilkanaście lat prowadził w Masłomęczu prace wykopaliskowe i dzięki niemu o podhrubieszowskiej wiosce głośno jest na całym świecie.
Szczególnie atrakcyjne będą oryginalne złote elementy stroju księżniczki scytyjskiej odkryte w grobowcu książęcym w Ryżanówce na Ukrainie. Prezentowane na wystawie przedmioty były w użyciu przez plemiona koczowników, m.in. Scytów, Sarmatów, Hunów i Gotów.
Pierwsze eksponaty trafią do Hrubieszowa w przyszłym miesiącu. Wystawę bedzie można oglądać przez 5 mięsiecy, czyli do końca września. – Takiej ekspozycji nigdy w Polsce nie było i nie będzie. To rarytas – mówi Bartłomiej Bartecki, archeolog z Muzeum im. ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie.