Tragicznie zakończyła się dla 64-latka z wyprawa na ryby. Mężczyzna utonął w przepływającej przez Hrubieszów rzece Huczwa.
Gdy opróżnili półlitrową butelkę wódki, znajomy poszedł na chwilę na stronę. Gdy wrócił, 64-latka nie było na brzegu.
Jak wyjaśnił później policjantom główny świadek, zauważył kolegę zanurzonego po szyję w wodzie.
Krzyczał do niego, by chwycił się gałęzi, ale 64-latek nie reagował. Chwilę później zniknął z pola widzenia. Strażacy wyłowili zwłoki wędkarza dopiero na drugi dzień.
– Wszystko wskazuje na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku – informuje Jarosław Karkuszewski z hrubieszowskiej policji.
Denat chorował od dłuższego czasu na serce, szpital opuścił dwa tygodnie przez tragedią. Podczas wędkowania mógł zasłabnąć i wpaść do rzeki.