Pogoda nie była najlepsza, ale humory wszystkim dopisywały. Bo po pierwsze na festyn integracyjny przygotowano wiele atrakcji, a po drugie zamojskie koło Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną otrzymało w trakcie imprezy sporo prezentów.
Zabawę zorganizowano w sobotę przed południem w Bródku (gm. Łabunie), gdzie PSONI Zamość ma jedną ze swoich placówek. Festyn miał być integracyjny i był. Spotkali się na nim podopieczni stowarzyszenia wraz ze swoimi rodzinami, a także mieszkańcy okolic oraz silna grupa młodych zawodników Hetmana Zamość.
Były gry, zabawy i coś dla ciała. Serwowano kiełbaski z grilla, gorący bigos, watę cukrową i słodkości.
Wśród uczestników pojawili się również politycy. M.in. Ryszard Madziar, doradca ministra Jacka Sasina i kandydat w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
– Z ośrodkiem PSONI współpracuję od wielu lat. Miałem okazję być w ich ośrodku w Zamościu, widziałem, jak nauczyciele pracują z dziećmi, rozmawiałem z rodzicami. Wiem, że mają obiekt, który remontują, dlatego postanowiłem się zaangażować i im pomóc – mówił nam polityk.
Dodał, że dzięki jego staraniom zamojskie PSONI otrzyma 100 tys. zł od Linii Hutniczej-Szerokotorowej, a także 30 tys. zł od Krajowej Grupy Spożywczej. – Są też prezenty na bieżące funkcjonowanie. To m.in. lodówka, również kuchenka. To już prezent ode mnie – przyznał Madziar.
Obdarowani bardzo z tego wsparcia się cieszą, zwłaszcza, że budynek przy ul. Orlicz Dreszera w Zamościu remontują już od wielu, wielu lat. Dotychczas o środki na ten cel musieli mocno zabiegać, pozyskiwali je też m.in. organizując doroczne akcje Kilometry Dobra.
– Wszystkie przekazane środki i upominki wykorzystamy głównie w naszym ośrodku w Zamościu – wyjaśnił nam Marcin Małecki, kierownik Warsztatu Terapii Zajęciowej PSONI. Oszacował, że dzięki temu zastrzykowi gotówki stowarzyszenie zdoła remontowany budynek doprowadzić do takiego stanu, by od września przyszłedo roku mogły się w nim już odbywać pierwsze zajęcia.
Na całość planowanych prac na pewno nie wystarczy, bo potrzeby są wciąż ogromne (to jeszcze około miliona złotych), ale na początek na pewno. – Myśle, że wykończymy i wykorzystamy już partner i pomieszczenia w piwnicy, a piętro zostawimy sobie na później – zapowiedział Małecki.