Strażacy pomagają nie tylko ludziom, ale również zwierzętom. Ci zamojscy uratowali jedno z kociąt z pożaru domu w Lipsku (pow. zamojski). Niestety, pozostała część kociej rodziny nie przeżyła.
27 czerwca, tuż przed godz. 23, wybuchł pożar w domu w Lipsku. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że w jednym z pomieszczeń ogniem zajęły się makulatutra, drewno na opał i odzież. Wszędzie było też pełno dymu.
Na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało. Właściciele domu sami próbowali gasić pożar wodą, jeszcze przed przyjazdem służb.
W budynku byli nie tylko ludzie, ale także ich zwierzęcy towarzysze - kotka razem z kociętami. Strażacy przewietrzyli pomieszczenia i znaleźli kocią rodzinę. Dwa kocięta wyniesiono na zewnątrz. Jedno z nich udało się uratować, dzięki podaniu mu tlenu. Niestety, pozostałe zwierzęta nie przeżyły.
Straty w pożarze oszacowano na 5 tys. zł.