Kora z Kamilem Sipowiczem opuszczają Bliżów na Roztoczu, z posiadłością na wzgórzu żegna się także ich sąsiad, z którym wcześniej byli w konflikcie.
Tajemnicą poliszynela jest jednak konflikt, w jaki artyści popadli ze swoim sąsiadem. Jarosław Orłowski, reżyser teatralny i współtwórca Międzynarodowego Festiwalu Romów w Ciechocinku zamieszkał na pięknym wzgórzu zwanym przez miejscowych Jasną Górą ponad 20 lat temu. Działkę po sąsiedzku kupiła w 2005 r. Kora. Piosenkarka ruszyła z budową domu, a pomoc w przypilnowaniu inwestycji poprosiła Orłowskiego. Później między sąsiadami doszło do sporu. Poszło o pieniądze. Kora coraz rzadziej pojawiała się w Bliżowie, aż w końcu wystawiła swoją nieruchomość na sprzedaż.
Nieruchomość, reklamowaną jako "posiadłość Kory na Roztoczu”, wyceniono na 1,2 mln zł. Ale znalazł się biznesmen, który za jednym zamachem chce kupić posiadłość piosenkarki i dobra jej sąsiada.
– Nie opuszczam Bliżowa, będę mieszkał 500 m dalej – mówi Jarosław Orłowski. I zapewnia, że nie chce mieć wrogów. O Korze, z którą znają się od ponad 30 lat, mówi, że to osoba władcza. – A ja jestem Skorpionem i się jej po prostu nie dałem podporządkować – opowiada pan Jarosław.
Poda pan jej rękę? – Jeśli mnie przeprosi – zaznacza Orłowski.
Mieszkańcy i władze gminy Adamów żałują, że artystka ze swoim partnerem wyprowadzają się. – Mieć na swoim terenie taką gwiazdę, to była najlepsza promocja gminy – mówi Dariusz Szykuła, wójt Adamowa. – Znane osoby przyciągają turystów i innych sławnych ludzi. Szkoda, że stąd wyjeżdżają.
Sipowicz przyznaje, że będzie tęsknił za Roztoczem. – Mój przyjaciel, Mirosław Muła, otwiera w Starej Hucie klub "Szkoła 69”, gdzie będą organizowane koncerty hipisowskie i wystawy i na pewno będziemy go odwiedzać. Podobnie jak Stacha Jachymka w Guciowie, czy "Krakersa” z Iwoną w Wojdzie – obiecuje.
Udostępnij na Facebook