
Zaoferował pomoc, po czym sam odebrał zapłatę. Mowa o 18-latku, który jednemu z organizatorów dożynek w Łabuniach ukradł plecak z dokumentami i niemałą gotówką. Policja zatrzymała sprawcę, który zdążył ukryć skradzione pieniądze w majtkach.

– I zaoferował pomoc w złożeniu namiotu – opowiada Joanna Kopeć, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
To była propozycja nie do odrzucenia. Nic dziwnego, że mężczyzna, który był jednym z organizatorów imprezy, z zadowoleniem na nią przystał.
Ale po zakończeniu roboty miał nietęgą minę, bo z samochodu zniknął mu plecak z dokumentami i pieniędzmi w kwocie przekraczającej 2,3 tys. złotych. Podejrzenie padło na młodzieńca oferującego bezinteresowną pomoc.
Mundurowi zatrzymali Wojciecha J. w bezpośrednim pościgu. Osiemnastolatek nie zdążył przepuścić skradzionej gotówki, którą na wszelki wypadek schował do majtek.
Miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu przyznał się do kradzieży i dobrowolnie poddał się karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, zgodził się też na dozór kuratora i 400 złotych grzywny.