Były wikary parafii w Wielączy (pow. zamojski) nagrywał kobiety i dziewczynki przebierające się w przymierzalniach galerii handlowych Tak miał radzić sobie ze stresem. Kuria zakazała mu noszenia sutanny.
Ksiądz wpadł w lecie 2017 r., kiedy przebywając na wakacjach w Chorwacji miał nagrywać telefonem nagą dziewczynkę w przebieralni. Łukasz P. przyznał się do winy. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.
Śledczy zatrzymali wtedy także laptop i telefon komórkowy kapłana. Znaleziono w nim materiały pornograficzne z udziałem małoletnich poniżej 15. roku życia. Chodzi o kilkadziesiąt filmów nagrywanych z ukrycia w toaletach i przymierzalniach sklepów. Dlatego Łukaszem P. zajęła się też Prokuratura Okręgowa w Zamościu.
– Biegli ustalili, że znaczna część nagrywanych osób to osoby małoletnie – uściśla Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy zamojskiej Prokuratury Okręgowej. – Także w trakcie przeszukania mieszkania wikarego na plebanii znaleziono kilka miniaturowych kamer oraz komputery i dyski, na których znajdowało się siedem filmów i ponad 250 zdjęć o charakterze pornograficznym z osobami niepełnoletnimi.
Na początku lutego Łukasz P. usłyszał zarzut posiadania pornografii z udziałem nieletnich. Grozi mu za to do pięciu lat pozbawienia wolności.
– Podejrzany przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia. Dalszej części wyjaśnień nie ujawniamy – mówi prokurator Wójcik. Nieoficjalnie mówi się, że ksiądz tłumaczy podglądanie ciężką pracą. W ten sposób miał sobie radzić ze stresem.
– Sprawa jest rozwojowa. Będziemy starali się teraz dotrzeć do uwiecznionych na filmach osób. Tylko na wniosek pokrzywdzonych można bowiem ścigać sprawcę, który utrwala wizerunek nagiej osoby bez jej zgody, używając w tym celu podstępu. Grozi za to od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności – uściśla Bartosz Wójcik.
Śledczy sprawdzą także, czy Łukasz P. nie publikował nagranych filmów. Gdyby je rozpowszechniał, groziłaby mu znacznie surowsza kara – do 8 lat więzienia.
Sprawą natychmiast po otrzymaniu informacji o toczącym się postępowaniu wobec ks. Łukasza P. zajął się biskup zamojsko-lubaczowski. – Niezwłocznie podjął wszystkie wymagane przez przepisy kościelne działania administracyjne – podkreśla ks. Michał Maciołek, rzecznik diecezji. – Ksiądz został odsunięty od posługi duszpasterskiej oraz od pracy katechetycznej i wszelkiego kontaktu z dziećmi i młodzieżą. Zostało wobec niego również wszczęte wstępne dochodzenie kanoniczne mające na celu zbadanie sprawy. Dodatkowo ksiądz biskup ograniczył całkowicie jego posługę kapłańską i zakazał mu noszenia stroju duchownego.
Łukasz P. musiał odejść z parafii w Wielączy. Jako rezydent został przeniesiony do parafii w Tyszowcach.
– Po raz kolejny ksiądz biskup wyraża głębokie ubolewanie z faktu, że duchowny dopuścił się krzywdy wobec młodych osób i stał się przyczyną zgorszenia – dodaje ks. Maciołek. – Zapewnia też o woli współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu dokładnego wyjaśnienia sprawy i wymierzenia należnej kary w przypadku udowodnienia winy.
>>>