Pod względem pokusy urzeczywistnienia utopii zamiary kanclerza III Rzeszy podobne były do zamiarów kanclerza pierwszej Rzeczpospolitej, Jana Zamoyskiego - to cytat z oficjalnego komentarza do pracy jednego z uczestników zamojskiej wystawy "Miasto Idealne-Miasta Niewidzialne”.
Niczego niestosownego nie widzą w jej komentarzu również władze Zamościa. - To prestiżowa wystawa sztuki, okazja do promocji miasta. Wyszukiwanie sensacji na pewno nam nie pomoże - przekonuje Marcin Zamoyski, prezydent Zamościa i potomek przywoływanego kanclerza pierwszej Rzeczpospolitej. Jednak inaczej mogą spojrzeć na ten problem Żydzi z Izraela czy Stanów Zjednoczonych, którzy ostatnio coraz liczniej odwiedzają miasto. Zresztą atmosfera już jest gorąca. - Gdy niedawno jedna z amerykańskich Żydówek zobaczyła na ścianie synagogi malunki, które powstały tu w ramach "Miasta Idealnego”, to się rozpłakała. Pytała, czy katolickie kościoły w Polsce też się w ten sposób niszczy - opowiada Maria Fornal, która z ramienia Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego opiekuje się zamojską synagogą. •