Spróchniałe okna, sklecone z desek i trzciny, gnijące ściany oraz wspólne ubikacje z wypadającymi drzwiami.
- Szczury dostają się nawet do mieszkań - żali się Mariusz Pogłodziński, mieszkaniec jednego z tomaszowskich baraków. - Czasem, gdy się w nocy tupnie, słychać jak uciekają po wszystkich kątach...
Pięć budynków przy alei Sportowej w Tomaszowie Lub. zostało postawionych prawie 100 lat temu. Teraz mieszka w nich ok. 170 osób, także małe dzieci i osoby starsze. Pogłodzińscy z trójką swoich pociech zajmują 36-metrowy lokal (płacą miesięcznie ok. 100 zł czynszu). - Ściany baraku gniją, opanował je grzyb. Okna są nieszczelne. Dach przecieka, a o wymianę rozpadających się drzwi staramy się od 11 lat! - denerwuje się Iwona Pogłodzińska. - Jakiś czas temu zawalił się u nas sufit! Cud, że nikomu się nic nie stało. Mamy też tylko jeden, dymiący piec węglowy i fatalne sanitariaty.
- Musimy też korzystać z wygódek, stojących daleko od baraków - dodaje Irena Orłowska. - W zimie zamarzają, a latem cuchną. W takich warunkach załatwiają się też dzieci. A myjemy się w wiadrach.
Piotr Cymbała, szef Zakładu Gospodarki Lokalowej w Tomaszowie Lub., administrującego m.in. tym osiedlem zapewnia, że lokatorzy nie są pozostawieni samym sobie. Wylicza, że ostatnio pokryto papą dach na jednym z budynków, założono sieć wodociągową i m.in. wyremontowano kominy. - Ale remonty robiliśmy tam, gdzie regulowano czynsze - podkreśla Cymbała. - Nikogo jednak nie chcemy wyrzucać na bruk - podkreśla Ryszard Sobczuk, burmistrz
Tomaszowa. - Jeden z baraków (nr 9 - red.) jest w fatalnym stanie. Jego mieszkańcy mogą tam mieszkać jeszcze 2 lata. Pismo miało ich o tym uprzedzić.
W Tomaszowie Lub. od kilkunastu lat nie powstało ani jedno mieszkanie socjalne. Czeka na nie ponad 100 rodzin. Miasto wprawdzie rozpocznie adaptację starego biurowca przy ul. Rolniczej, ale powstanie tam tylko 27 mieszkań. Czy znajdą w nim lokum mieszkańcy walącego się "koszarowego” baraku?
- Być może... częściowo - zastanawia się burmistrz. - Jednak wielu mieszkańców miasta żyje w fatalnych warunkach. Lokale socjalne będą przydzielane sprawiedliwie, według potrzeb. Co z mieszkańcami innych baraków? Zobaczymy. Za jakiś czas będziemy musieli się z tym jakoś zmierzyć.
Na ostatniej sesji tomaszowskiej Rady Miejskiej o ludzi z alei Sportowej upomniała się Barbara Janisławska. - Burmistrz powinien się spotkać z lokatorami - przekonywała radna. - Pisma o tym, że muszą się wyprowadzić, wzbudziły ich niepokój.