Szef firmy Nexa, który poprosił prezydenta RP o pomoc w walce z fiskusem, miał świadomie wyłudzać podatki. Tak wynika z lektury "białej księgi opublikowanej przez Ministerstwo Finansów. Przedsiębiorca zaprzecza
Oświadczenie resortu finansów to reakcja na oskarżenia, jakie pod adresem fiskusa kieruje przedsiębiorca z Zamościa. Kujawa zamieścił w portalu You Tube apel do prezydenta Komorowskiego. Prosi o pomoc w sporze z urzędnikami, którzy mieli doprowadzić jego firmę do bankructwa. Wskazuje konkretne osoby. Mają one z premedytacją przedłużać kontrole w spółce i blokować zwrot należnych firmie 33 mln zł podatku VAT.
Przedsiębiorstwo zajmuje się handlem elektroniką. Fiskus bada firmę od 2011 r. Do tej pory przedsiębiorca nie usłyszał żadnych zarzutów. W połowie ub. roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uznał, że tutejszy Urząd Kontroli Skarbowej zbyt długo sprawdza spółkę. Nakazał rozstrzygniecie w ciągu miesiąca. UKS złożył wniosek o kasację, więc ten wyrok nie jest prawomocny.
Przez blisko dwa lata przedstawiciele resortu finansów nie zdradzali, co ustalono podczas kontroli w Nexie. Opublikowana właśnie "biała księga” to pierwszy oficjalny komunikat. Wynika z niego, że podatek VAT, o którego zwrot stara się Nexa, nigdy nie został zapłacony. Spółka za pomocą innych firm "słupów” wielokrotnie miała obracać tym samym towarem, produkując jednocześnie fikcyjne faktury VAT. Zakładano w tym celu spółki na Cyprze, w Czechach i Słowacji.
- Moja firma została wykorzystana jako słup, straciłem ponad milion zł - mówi przedsiębiorca z Piaseczna, dawny kontrahent Nexy. - Sprzedawałem towar panu Kujawie, Nexa sprzedawała go zagranicznym spółkom, a tamte raz jeszcze sprzedawały go Nexie. Za każdym razem powstawały fikcyjne faktury, bazujące na
oryginalnych z mojej firmy. Później wnioskowano o zwrot VAT.
Z deklaracji właściciela Nexy wynika, że on sam odkrył nielegalny proceder. Wyłudzaniem podatków mieli zajmować się podwładni Kujawy oraz jego kontrahent z Piaseczna. - Teraz mnie obciąża, ale co ma mówić? Próbuje się wybielić - ocenia szef Nexy.
Kujawa twierdzi, że kiedy sam zgłosił sprawę fiskusowi zaczęły się kontrole. Z "białej księgi” wynika, że było inaczej. - Stanisław Kujawa dopiero miesiąc po wszczęciu postępowania kontrolnego złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - czytamy w niej.
Dawnymi współpracownikami Nexy interesuje się prokuratura. Jak ustaliliśmy Jakub S., Hubert D. i Marek C. po rozstaniu z zamojską spółką założyli firmę MHS Consulting. Mieli rozkręcić karuzelę VAT. - Prowadzimy postępowanie pod kątem wyłudzeń podatków w tej firmie - przyznaje Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Chodzi o miliony złotych. W sprawie nie postawiono jeszcze nikomu zarzutów. Śledczy czekają na wyniki kontroli fiskusa w MHS.
Stanisław Kujawa zareagował na "białą księgę” publikując wczoraj specjalne oświadczenie na Facebooku. Na raporcie ministerstwa nie zostawia suchej nitki. - To przedruk informacji uzyskanych od... dyrektora Izby Skarbowej w Lublinie. Tego samego, który od 4 lat prowadzi postępowania kontrolne w mojej firmie (…) który przedłużał je 34 razy - pisze Kujawa. - Bezrefleksyjnie zawierzono człowiekowi, wobec którego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie orzekł rażące naruszenie prawa.
- Po czterech latach ciągłej kontroli nie postawiono mi nawet jednego zarzutu - podkreśla przedsiębiorca.