Deweloperzy w Zamościu nie mają łatwego życia. Podczas ostatniej sesji dwie spółki zainteresowane budową mieszkań w ramach ustawy lex deweloper usłyszały od radnych „nie”. Jednej z tych firm już po raz trzeci odmówiono zgody na inwestycję.
Sesje Rady Miasta Zamość z reguły bywają burzliwe i trwają długo, ale ostatnia, sierpniowa zapisze się w historii, bo dyskutowano podczas niej tak intensywnie, że programu nie udało się zrealizować na jednym posiedzeniu i obrady trzeba było przedłużyć na jeszcze jeden dzień. Emocje wynikały właśnie z planów inwestycji mieszkaniowych.
Pat na Wyszyńskiego
Po raz trzeci zgody na swoją budowę nie otrzymała spółka PR-BUD Development z podzamojskich Kalinowic, która czteropiętrowy blok planowała postawić na działce przy ul. Wyszyńskiego.
Ten temat „wałkuje się” od dawna. Przypomnijmy, że jeszcze w 2018 roku miasto było właścicielem dwóch działek przy ul. Wyszyńskiego. Dzieliła je węższa, prywatna, którą ostatecznie nabyła firma PR-BUD Development. W 2019 samorząd swoje grunty przekazał Towarzystwu Budownictwa Społecznego pod budowę bloków, ale niedługo po tym, w 2020 roku TBS zamienił się z deweloperem działkami. Radni poczuli się oszukani. Poza tym niektórzy podejrzewali, że TBS na tej zamianie sporo stracił i w efekcie odrzucili wniosek inwestora, nie dając mu zgody na budowę. Ten się odwołał do WSA i w lipcu zeszłego roku uchwała samorządu została unieważniona. Sprawa wróciła do Zamościa, ale RM swojego stanowiska nie zmieniła i jesienią 2021 roku znów była na „nie”.
Inwestor nie odpuścił, nową uchwałę zaskarżył, a sąd wiosną br. ponownie unieważnił decyzję radnych. Temat stanął ponownie na ostatniej sesji i zakończył się tak samo, jak wcześniej. I to mimo faktu, że w międzyczasie Prokuratura Okręgowa w Lublinie umorzyła śledztwo w sprawie zamiany działek, uznając, że do przestępstwa nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków nie doszło. Co więcej, w uzasadnieniu napisano, że na samej wymianie gruntów wartość nieruchomości TBS wzrosła o 181 tys. zł, a poza tym PR-BUD zobowiązał się do wykonania przyłączy i infrastruktury o wartości 258 tys. na działce miejskiej spółki, przez co korzyści dla TBS, według wyliczeń śledczych sięgnęły 439 tys. zł.
Wątpliwości pozostały
Ale i ta informacja przekazana podczas drugiego dnia sesji na radnych wrażenia nie zrobiła. Dlaczego? – Deweloper nie rozwiał żadnych z naszych licznych wątpliwości dotyczących tej inwestycji. Choćby dlatego, że w przeciwieństwie do innych inwestorów, nie skorzystał z wielokrotnych zaproszeń i na posiedzenia komisji, i na sesje, podczas których temat stawał – mówi radny Sławomir Ćwik, jeden z wielu konsekwentnie głosujących przeciwko budowie przez spółkę spod Zamościa bloków na ul. Wyszyńskiego.
Jego zdaniem PR-BUD przewidział w garażu podziemnym i sąsiedztwie projektowanego bloku za mało miejsc parkingowych. A to z pewnością wiązałoby się w przyszłości z dużymi problemami, m.in. międzysąsiedzkimi konfliktami, „rozjeżdżaniem” trawników czy też blokowaniem przez auta pozostawiane w niewłaściwych miejscach dojazdów np. służbom ratunkowym. – Wątpliwości nie tylko moje, ale też innych radnych budził również fakt, że inwestor wjazd do swoich garaży podziemnych zaplanował nie drogą publiczną, jak powinien, ale planowaną na działce TBS. Podobnie rzecz ma się z lokalizacją wiaty śmietnikowej, a stacja trafo została wręcz zaplanowana na działce TBS – wylicza Ćwik.
Sprawa trafi do sądu
Co na to wszystko inwestor? – To dla nas sytuacja co najmniej dziwna. Byliśmy przekonani, że tym razem, biorąc pod uwagę wyniki skarg do WSA, a także stanowisko lubelskiej prokuratury, radni dadzą nam zgodę na budowę – mówi Rafał Bratkowski, jeden z akcjonariuszy PR-BUD Development.
Dlatego zapowiada ponowne zaskarżenie uchwały RM do WSA. Ale na tym na pewno spółka nie poprzestanie. – Dokumentacja już trafiła do kancelarii prawnej współpracującej z rzeczoznawcą i będziemy na drodze sądowej dochodzić od miasta odszkodowania z tytułu poniesionych strat – zapowiada Bratkowski. Podkreśla, że na razie za wsześnie jest, by mówić, o jakie kwoty PR-BUD Development będzie się starał przed sądem.
TBS i lex deweloper
Nie wiadomo więc czy deweloper w ogóle swoją inwestycję przy Wyszyńskiego kiedykolwiek zrealizuje. Swoje bloki, mimo całego zamieszania zamierza tam natomiast stawiać TBS.
– Dosłownie przed kilkoma dniami otrzymałam projekt zagospodarowania terenu i koncepcję architektoniczną. Wkrótce do pracy przystąpi architekt, a my jeszcze w tym roku złożymy do Rady Miasta wniosek o ustalenie lokalizacji tej inwestycji – zapowiada Magdalena Godek, prezes zamojskiego TBS. Spółka chce postawić tam dwa bloki, w sumie ze 115 mieszkaniami o różnej powierzchni i kilkoma lokalami usługowymi. I także zamierza skorzystać z ustawy lex deweloper, bo co prawda plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje w tym miejscu zabudowę wielorodzinną, ale maksymalnie czterokondygnacyjną. – A my planujemy bloki z pięcioma kondygnacjami. Chodzi po prostu o to, by mieszkań powstało więcej. Mam nadzieję, że radni wyrażą na to zgodę, bo potrzeby mieszkaniowe Zamościa nie są zaspokojone – mówi prezes Godek.
Nie ma zgody na budowę w Koszarach
Co do tego pewności nie ma. Wiadomo natomiast, że zgody na inwestycję podczas sierpniowej sesji radni odmówili również, już po raz drugi lubelskiej firmie Grabscy Spółka Jawna, która teren pomiędzy ul. Piłsudskiego, Koszary i Kamienną kupiła wiele lat temu od Agencji Mienia Wojskowego. Zaplanowano tam budowę trzech czterokondygnacyjnych bloków mieszkalnych z lokalami użytkowymi z garażami podziemnymi, parkingami, terenami rekreacji. Miałoby tam powstać od 140 do 164 mieszkań. Teren tej inwestycji znajduje się w gminnej ewidencji zabytków, jest też wpisany do rejestru zabytków nieruchomych województwa lubelskiego jako układ urbanistyczny tworzony przez zachodnią część dawnych koszar. Dlatego inwestor chciał skorzystać z ustawy lex deweloper. W uchwale o odmowie lokalizacji zwrócono uwagę m.in. na negatywną opinię Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej oraz małą liczbę miejsc parkingowych dla mieszkańców i klientów lokali użytkowych.