Spółdzielnie mieszkaniowe mają do końca przyszłego roku czas na wymianę skrzynek pocztowych na nowe. Już wiadomo, że będą z tym problemy
Mieszkańcy bloku przy ul. Orlej 1 w Zamościu mają już ten problem z głowy. - Wprowadziłam się do tego mieszkania w sierpniu i od początku cała korespondencja lądowała już w takiej skrzynce - mówi Justyna Radaj, która mieszka przy Orlej. - Ten oraz sąsiadujący z nim blok powstały niedawno, dlatego od razu zamontowaliśmy w nich skrzynki nowego typu - tłumaczy Beata Małyszek, zarządca nieruchomości, która administruje także blokami wspólnot mieszkaniowych przy ul. Lwowskiej i Młyńskiej. - Szacujemy, że tam trzeba będzie wydać około 15 tys. zł, bo chodzi o skrzynki dla 300 rodzin. To niemały koszt, dlatego jeszcze się wstrzymujemy. Tym bardziej że za całą operację będą musieli zapłacić lokatorzy - tłumaczy Małyszek.
Również ze względu na koszty wymianę odwleka SM im. Jana Zamoyskiego. - W końcu mamy w swoich zasobach 3 tys. 666 mieszkań, a więc do wydania będzie grubo ponad 200 tys. zł - mówi prezes Waldemar Władyga, ale zapewnia, że na przełomie 2007 i 2008 roku mniej więcej połowa skrzynek będzie już nowa.
Identycznie sytuacja wygląda w SM im. Waleriana Łukasińskiego. - Spłynęło do nas już sporo ofert, więc problemu z wyborem dostawcy nie będzie. Mamy jednak aż 4 tys. 300 mieszkań, więc należy się dokładnie zastanowić, jak rozwiązać tę kwestię finansowo - tłumaczy Ignacy Bieliński, prezes tej największej w Zamościu spółdzielni. - Jest jeszcze jeden problem - dodaje Janusz Pilewicz, prezes SM "Energetyk”. - Nowe skrzynki są dużo większe od starych. W niektórych z naszych bloków wprost nie widzę możliwości pomieszczenia ich na małych klatkach schodowych.