Najpierw był zarzut składania nieprawdziwych zeznań, a w poniedziałek doszedł kolejny: tworzenia fałszywych dowodów. Jeśli Prokuratura Okręgowa w Siedlcach skieruje do sądu akt oskarżenia, a prezydent Zamościa zostanie uznany winnym, to grozić mu może do 3 lat więzienia.
Aby dokładnie wyjaśnić, o co chodzi, należy cofnąć się do sierpnia 2016 roku. Zamojscy radni mieli wtedy głosować nad pozbawieniem mandatu radnego Marka Kudeli (wówczas był członkiem Platformy Obywatelskiej, dziś jest bezpartyjny). Bo wcześniej pojawiły się informacje, że nie mieszka w Zamościu, a w pobliskim Sitańcu. Dowodem miało być m.in. nagranie wideo przekazane radnym przed sesją.
Podczas obrad Kudela (mandatu wówczas nie stracił) stwierdził, że to prezydent Zamościa nagrywał jego i jego rodzinę kamerą samochodową. Z kolei Wnuk zapewniał, że nagranie otrzymał od człowieka, który przyniósł je na pendrivie do urzędu.
Wymiana zdań była wówczas dość ostra, a niedługo po tym, zarzucając radnemu zniesławienie, prezydent skierował przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia. Proces prawomocnie przegrał, bo sąd uznał wypowiedzi Kudeli za prawdziwe.
Ale to sprawy nie zakończyło. Efektem było trwające wciąż prokuratorskie śledztwo. Wszczęto je po zawiadomieniu złożonym w lipcu 2018 roku w Prokuraturze Rejonowej w Zamościu przez pełnomocnika Marka Kudeli. Prawnik informował o możliwości popełnienia przez Andrzeja Wnuka przestępstwa polegającego na składaniu przez niego fałszywych zeznań w postępowaniu przed Sądem Rejonowym w Zamościu oraz tworzeniu fałszywych dowodów.
W maju trzy lata temu sprawę przejęli śledczy z Siedlec, a jesienią 2020 roku przedstawili Wnukowi zarzuty składania fałszywych zeznań. Początkowo umorzono wątek fabrykowania dowodów, ale po zażaleniu na to postanowienie zamojski sąd zlecił prokuraturze uzupełnienie materiału dowodowego.
– Ponowna analiza uzupełnionego materiału dowodowego uzasadnia przyjęcie, iż w sprawie tej doszło do wyczerpania znamion przestępstwa z art. 235 kk polegającego na tworzeniu w 2016 r. fałszywych dowodów w postaci wpisów w księdze wpływu korespondencji Urzędu Miasta Zamość oraz nagrań audio-video stanowiących załącznik do prywatnego aktu oskarżenia, złożonego w sądzie w dn. 8 września 2016 r. Aktualna prawnokarna ocena tego zdarzenia uzasadniała wydanie uzupełniającego postanowienia o przedstawieniu Andrzejowi W. zarzutów, które to postanowienie ogłoszone podejrzanemu w dniu dzisiejszym – przekazała nam w poniedziałek Krystyna Gołąbek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
To oznacza, że obecnie prezydent Andrzej Wnuk jest podejrzany o to, że składając jako świadek zeznania mające służyć za dowód w postępowaniu „zeznał nieprawdę oraz zataił prawdę co do okoliczności i daty wejścia w posiadanie nośnika pamięci pendrive oraz daty zapisu tego nagrania wideo na tym nośniku pamięci” (czyn z art. 233 § 1 k.k zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności) oraz o to, że w „działając w celu skierowania ścigania o przestępstwo prywatnoskargowe” tworzył fałszywe dowody w postaci wpisów w książce wpływu korespondencji Urzędu Miasta Zamościa oraz nagrań audio-video, które załączył do aktu oskarżenia przeciwko Kudeli. Za to, czyli przestępstwo z art. 235 k.k grożą również 3 lata więzienia.
Andrzej Wnuk do winy się nie przyznał, w poniedziałek w Siedlcach odmówił również składania wyjaśnień.
– Jestem niewinni i zamierzam tego dowieźć, gdy dojdzie do procesu. Natomiast wyjaśnień nie składałem nie dlatego, że nie mam w tej sprawie nic do dodania, ale po prostu nie miałem wcześniej możliwości zapoznania się z aktami – stwierdził w rozmowie z nami prezydent Zamościa.
Niewiele więcej do powiedzenia miał Marek Kudela. – Nie chcę tego w ogóle komentować. Całe zachowanie prezydenta w tej sprawie, to, że osoba na takim stanowisku dopuściła się takich rzeczy, było i pozostaje dla mnie po prostu żenujące – uciął radny.