W Zamościu pogrom. Jeśli kandydaci na kierowców nie przyłożą się do nauki przepisów ruchu drogowego, podobnie będzie i w innych miastach regionu.
– Egzamin nie był trudny, choć pytania były podchwytliwe – powiedział nam pan Andrzej po wyjściu z sali egzaminacyjnej WORD w Zamościu. – Można się było przygotować. Mnie przydało się doświadczenie z egzaminu, który musiałem zdawać za punkty karne – dodał z uśmiechem.
Nie powiodło się m.in. panu Tomaszowi z Żurawnicy. – Oblałem, zdobyłem tylko 45 punktów. Na udzielenie odpowiedzi jest dużo czasu, ale trzeba bardzo dobrze znać przepisy – mówił i przyznał, że "poległ”, bo za krótko się przygotowywał.
Od 19 stycznia kandydat na kierowcę musi zmierzyć się z 32 losowo wybranymi pytaniami z puli 3000. Zaczyna od 20 pytań, poprzedzonych filmami symulującymi ruch drogowy. Zdający ma 20 sekund na przeczytanie pytania i 15 kolejnych na odpowiedź.
– Nie wolno ulec emocjom. Moim zdaniem egzamin teoretyczny wciąż jest łatwy, tylko ma nową, jeszcze nieznaną formę. I to cała jego trudność – mówi Zbigniew Kubina wicedyrektor zamojskiego WORD, który w środę prowadził egzamin w Zamościu.
Dzisiaj w Zamościu dwie osoby mogą mówić o wyjątkowym pechu – zdobyły po 67 punktów – o jeden za mało, by zdać.
– Wyniki u nas, ale także i w kraju (np. w Opolu nie zdał nikt – red.) pokazują, że kandydatów na kierowców szkolono pod kątem nauki rozwiązywania testów, a nie znajomości i umiejętności zastosowania kodeksu drogowego. To musi się zmienić – dodaje Kubina.
I zmienia się. – Już kładziemy nacisk na zrozumienie przepisów ruchu drogowego – mówi Jarosław Tolisz, szef OSK PKS Lublin. – A wkrótce większość szkół jazdy kupi nowe oprogramowanie i na egzaminach wewnętrznych będzie korzystać z tej samej bazy pytań, co WORD-y. Jak znam życie, to za kilka tygodni wszystkie pytania będą dostępne w Internecie – dodaje Tolisz.
W Lublinie i Chełmie kandydaci na kierowców do egzaminu na nowych zasadach podejdą 28 stycznia, a w Białej Podlaskiej 4 lutego.