Zamojscy archeolodzy odkryli w śródmieściu wiele cennych pozostałości po budynkach.
Podczas rozbiórki fundamentów budek stojących do niedawna na Zielonym Rynku oraz elementów uzbrojenia i starej nawierzchni placu archeolodzy sprawdzili, co kryje ziemia na głębokości do 1,2 metra.
– W południowo-wschodniej części od strony ul. Zamenhoffa natrafiliśmy na trzy obiekty – opowiada archeolog Artur Witkowski. – Były to dwie znane już wcześniej piwnice ze sklepieniem kolebkowym. Odkryliśmy jednak także bardzo ciekawy budynek pochodzący najprawdopodobniej z XVIII wieku. Ze względu na niewielką ilość gruzu wnioskujemy, że był to budynek murowany z drewnianą górą. Ponieważ zachowała się duża warstwa spalenizny, przypuszczamy, że strawił go pożar.
Odkryto też szeląg z 2. połowy XV wieku, z okresu panowania Kazimierza Jagiellończyka. Z kolei w północno-zachodniej części Zielonego Rynku natrafiono na fundamenty budynku pełniącego prawdopodobnie funkcje gospodarcze. Przypuszcza się tak, ponieważ wykonany był on bardzo niestarannie – z gruzu zalanego zaprawą. On także miał najprawdopodobniej drewniany dach. W północnej części wykopu archeolodzy natrafili też na budynek, którego przeznaczenia jeszcze nie znają. Układ ścian oraz okólne schody wokół niego sugerują, że mogła być to wieża.
– Więcej informacji na jego temat uzyskamy, gdy rozpoczną się prace archeologiczne w głębszych warstwach ziemi. Poprzedzą one kolejne prace budowlane planowane w tym miejscu – dodaje Witkowski.
Zamojscy archeolodzy sprawdzali też, co kryje ziemia w sąsiedztwie kościoła św. Katarzyny na terenie należącym do Caritas. Odkryli tam pozostałości magazynu amunicyjnego z XVII wieku.
– Ciekawostką jest bardzo solidny, pełny ceglany mur o grubości 110-130 cm – opowiada architekt. – To ewenement, bo w tamtym czasie na terenie Zamościa stosowano go wyjątkowo rzadko. Najczęściej lico ceglane stawiano tylko z jednej lub z dwóch stron zalewając środek zaprawą. To bardzo interesujące odkrycie, podobnie zresztą jak cały zespół bastionu V, który powstał najprawdopodobniej z dwóch mniejszych elementów fortyfikacyjnych.
Kolejne prace architekci planują na przyszły rok.