Kilka miesięcy trwało rozpracowanie przez funkcjonariuszy Straży Granicznej zorganizowanej grupy przestępczej, która nielegalnie organizowała Ukraińcom pracę w Polsce.
Podejrzani w Powiatowych Urzędach Pracy na Zamojszczyźnie rejestrowali w ub. roku oświadczenia o zamiarze zatrudnienia obcokrajowca, zawierające fikcyjne dane pracodawców.
Na podstawie tych dokumentów, które rozprowadzane były m.in. pod Konsulatem RP we Lwowie, obywatele Ukrainy uzyskiwali wizy wjazdowe do naszego kraju z prawem do sześciomiesięcznej pracy.
W rzeczywistości nie zatrudniono nikogo; Ukraińcom chodziło tylko o to, by dostać się na teren naszego kraju i dalej na zachód Europy.
- Postawiliśmy czterem mieszkańcom Zamościa zarzuty umożliwienia nielegalnego przekroczenia granicy przez obywateli Ukrainy oraz wprowadzenia w błąd urzędników państwowych - mówi Andrzej Grochecki z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie, która bada sprawę.
Podejrzanym, wobec których zastosowano poręczenia majątkowe, grozi do 8 lat więzienia. Wszyscy przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze.
Podnoszą, że za fikcyjne oświadczenia nie brali ani grosza, ale według ustaleń śledczych zarabiali na jednym od 200 do 500 euro. Jeden z nich "załatwił” aż 113 takich dokumentów.
Na poczet grożących kar dokonano zabezpieczeń majątkowych.
Tego rodzaju działalność, to jedna z nowych form zorganizowanej przestępczości granicznej, które pojawiły się po przystąpieniu Polski do Układu z Schengen.