18-latek rozbił skodę. Był pijany, nie miał uprawnień do kierowania, a samochód zabrał właścicielowi bez jego wiedzy i zgody.
We wtorek na jednej z ulic Szczebrzeszyna przypadkowy świadek ujął pijanego kierowcę. Zauważył jak kierujący skodą nagle zjechał z drogi i uderzył w drzewo, a następnie cofając uszkodził ogrodzenie posesji. Widząc to podbiegł do samochodu i zabrał kluczyki. Powiadomił służby ratunkowe i poczekał na przyjazd policjantów.
Policjanci zatrzymali kierującego skodą. Był nim 18-letni mieszkaniec Szczebrzeszyna. Badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Młodzieniec nie posiadał także uprawnień do kierowania pojazdami, a samochód zabrał koledze, z którym wcześniej uczestniczył w spotkaniu towarzyskim. 22-letni właściciel skody był po alkoholu, dlatego poszedł do domu pieszo, a auto zostawił na posesji znajomego. Wykorzystał to 18-latek, który postanowił wyruszyć na przejażdżkę.
18-latek po wytrzeźwieniu w policyjnym areszcie usłyszy zarzuty. Odpowie za kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Poniesie także konsekwencje prawne zabrania skody bez wiedzy i zgody właściciela celem krótkotrwałego użycia. Mężczyzna odpowie też za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym poprzez spowodowanie kolizji, której konsekwencją było zniszczenie mienia.