Kłopotów z chodzeniem nie miała półtoraroczna dziewczynka, tylko jej 25-letnia matka. Kobieta, która miała w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu.
- Na ulicy Wyszyńskiego idzie pijana kobieta z małą dziewczynką. Przed chwilą upadła, dziecko wypadło jej z rąk i płacze - taką informację przekazał policji w piątek wieczorem anonimowy rozmówca.
Jak się szybko okazało, to nie był żart. Chwiejnym krokiem z osiemnastomiesięczną córeczką na rękach maszerowała całą szerokością chodnika 25-letnia mieszkanka Zamościa w towarzystwie dwóch koleżanek. Kobieta miała kłopoty z poruszaniem, bo była kompletnie pijana. Alkomat wykazał dokładnie 2,52 promila.
- Dziecko zostało przekazane pod opiekę ojca, pijana matka trafiła natomiast do izby wytrzeźwień - informuje nadkom. Joanna Kopeć, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Gdy 25-latka doszła do siebie, usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do 5 lat więzienia. Podczas przesłuchania podejrzana wyznała, że nic nie pamięta ze spaceru. Kobieta dobrowolnie poddała się karze roku pozbawienia roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz 400 złotych grzywny.
Przypomnijmy, że w lipcu taki sam zarzut usłyszała 32-letnia mieszkanka Zamościa, która czasowo mieszka pod Szcebrzeszynem. Kobieta po kilku głębszych opiekowała się dwumiesięczną córka. Miała 1,3 promila alkoholu. Dziecko trafiło do szpitala, matka do policyjnego aresztu.
Jak się nam udało ustalić, kobieta ma pięcioro dzieci, ale wobec trójki została wcześniej pozbawiona praw rodzicielskich. - Jeżeli widzimy, że w mieszkaniu po sąsiedzku, na placu zabaw czy na ulicy nietrzeźwa osoba opiekuje się dzieckiem, prosimy o kontakt, bo taka sytuacja może skończyć się tragedią - zwraca się Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.