(fot. A. Szewc/Archiwum)
Zatrzymany zaraz po zgłoszeniu mężczyzna nadal jest tylko świadkiem w sprawie. Śledztwo w sprawie wywołania fałszywego alarmu w UM Zamość oraz kierowania gróźb karalnych pod adresem prezydenta trwa.
O sprawie zrobiło się głośno pod koniec roku. Rafał Zwolak, prezydent Zamościa opublikował wówczas w mediach społecznościowych post, w którym pisał o hejcie wobec niego, a także licznych wiadomościach, często brutalnych i niepokojących z pogróżkami. Autorzy tych wiadomości mieli grozić samorządowcowi nawet pozbawieniem życia.
„Oświadczam, że wszystkie takie wiadomości, także hejterskie wpisy w internecie, będę zgłaszał do prokuratury. Bo osoby, które nękają, zastraszają, grożą, obrażają, szczują, powinny ponieść odpowiedzialność karną. I mylą się ci, którym wydaje się, że w internecie są anonimowi. Nie są! To tylko złudne poczucie bezkarności. Do czasu” – zapowiedział wówczas Rafał Zwolak.
Dzień później okazało się, że prokuratorskie śledztwo już trwa. Nie zostało jednak wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez prezydenta, tylko po zdarzeniach z połowy grudnia.
Wówczas do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego trafił mail, w którym informowano, że w Urzędzie Miasta Zamość jest podłożona bomba, i w którym znalazły się również groźby pozbawienia życia Rafała Zwolaka. Budynek ratusza został przeszukany, nie znaleziono żadnego ładunku. Prezydent jakiś czas później złożył później zeznania w charakterze pokrzywdzonego.
Do sprawy, jak pisaliśmy kilka tygodni temu, został zatrzymany mieszkaniec Zamościa. Policja przesłuchała go w charakterze świadka i zwolniła. W mieszkaniu mężczyzny zabezpieczono komputer i inne nośniki elektroniczne.
– Nie natrafiono w nich na dane bezspornie wskazujące, że ten mężczyzna jest autorem maila wysłanego do ABW – mówi nam Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Dodaje jednak, że śledztwo jest w toku i sprawa będzie nadal wyjaśniana. – Mamy do czynienia ze zdarzeniem ewidentnie noszącym znamiona przestępstwa – przyznaje prokurator.
Wyjaśnia także, że żadnymi innymi pogróżkami wobec prezydenta Zamościa śledczy się w tym momencie nie zajmują, bo Rafał Zwolak zawiadomienia w tych sprawach nie składał.