Do 8 lat więzienia grozi ordynatorowi oddziału chirurgii hrubieszowskiego szpitala za przyjmowanie łapówek.
Śledczy twierdzą, że Stanisław D. od 2003 r. do sierpnia ub. roku przyjął od pacjentów lub członków ich rodzin 14 łapówek od 50 do 500 złotych. Pieniądze miały być gwarancją dobrej opieki, przeprowadzenia operacji lub wyrazem podziękowania za leczenie.
Ordynator nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych mu czynów. Twierdzi, że to pomówienia, zaś od pacjentów zdarzało mu się przyjąć najwyżej kwiaty albo bombonierkę.
Osoby, które miały wręczać korzyści materialne, nie odpowiedzą za to przed sądem. Prokuratura umorzyła postępowanie z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynów. Śledczy uważają, że to dzięki ich zeznaniom udało się postawić lekarza w stan oskarżenia.
Kilka tygodni temu za podobne przestępstwo Sąd Rejonowy w Hrubieszowie skazał Stanisława D. na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz 2000 zł grzywny.
Chodziło o 90-latkę, która w grudniu 2005 r. trafiła do hrubieszowskiego szpitala ze złamaniami nogi i ręki. W zamian za właściwą opiekę nad staruszką ordynator miał przyjąć od jej córki 600 zł w czterech ratach. Sprawa wyszła na jaw po wypisaniu pacjentki ze szpitala bez przeprowadzenia operacji, o co miała pretensje córka. Wyrok nie jest prawomocny.
Stanisław D. cały czas pracuje jako ordynator. - Dopóki nie zapadnie prawomocny wyrok, nie mam podstaw, aby go odwołać z zajmowanego stanowiska - mówi Tadeusz Garaj, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Hrubieszowie.
Ordynator nie chciał wczoraj wypowiadać się na temat kolejnych zarzutów .Uważa, że to nagonka. Podobnego zdania są niektórzy pacjenci. Zamierzają powołać specjalny komitet, który ma bronić dobrego imienia ordynatora. (lew)