To poszkodowany zastrasza swoich sąsiadów – twierdzą mieszkańcy Przeorska spod Tomaszowa Lubelskiego. Nie wierzą, że Dawid i Tomek są sprawcami pobicia. Chcą ich zwolnienia z aresztu.
– Pan Tomek to spokojny człowiek, ma żonę i dwójkę dzieci. Dawid od rana do wieczora pracuje. Nie można o nim złego słowa powiedzieć – mówi inna. – Tylko żadnych nazwisk, nie chcemy kłopotów – mówią.
Mieszkańcy od maja żyją zdarzeniem po zabawie z okazji Dnia Strażaka. Impreza skończyła się nad ranem. Właśnie wtedy, 19-letni Dawid i 27-letni Tomek mieli poturbować starszego mężczyznę. Dotarliśmy do świadków. Jedną z nich jest matka dziewczyny Dawida. Twierdzi, że to sam poszkodowany ze swoimi synami napadł na oskarżonych.
– Przed ich domem rosną krzaki. Szliśmy, gdy nagle jeden wyleciał i uderzył pana Tomka jakąś pałą. Dawid chciał go szarpać, ale go odciągnęłam – tłumaczy Anna Hostyńska. – Za nami szła młodzież. Ja nie wiem, czy ktoś inny ich nie pobił.
To samo mówi ojciec Dawida. – Zaczęli do Tomka skakać. A z tyłu szło całe towarzystwo i pewnie mu dolali – twierdzi Kazimierz Padiasek. Po aresztowaniu syna, rozmawiał z poszkodowanym. – Powiedział, że nie wie, kto go bił. Wie tylko, że jeden był w okularach – relacjonuje.
Tych wątpliwości nie ma prokuratura
Poszkodowany nie chciał z nami rozmawiać.
– To jest taka rodzina, że z każdym się kłócą i każdego wyzywają. A jeden z nich skacze do każdego do bicia i pewnie z tego cała afera wynikła – mówi mieszkająca obok kobieta. – Nawet nie można na nich popatrzeć, bo od razu wyzywają. Straszą, rzucają kamieniami. Kiedyś okno wybili.
Wiele osób skarży się, że poszkodowany i jego synowie straszą podpaleniami. – Kiedyś napadli na sąsiada, a potem straszyli, że podpalą, jak zadzwoni na policję – mówi mieszkanka Przeorska.
Petycja na razie nie podziałała. Sąd podtrzymał decyzję o aresztowaniu Tomka i Dawida. Ojciec młodszego z mężczyzn stara się o zwolnienie go za kaucją.