Zobaczył, że stojący na prywatnej posesji samochód jest otwarty, a w środku leżą kluczyki i dokumenty. Wziął więc auto, a później doprowadził do wypadku.
– Samochód zapalił się i doszczętnie spłonął. Najprawdopodobniej stało się to w wyniku uderzenia – informuje Milena Wardach, rzecznik prasowy biłgorajskiej policji.
Właściciel pojazdu, 51-letni mieszkaniec gminy Księżpol, oszacował straty na 6 tys. złotych. Sprawcy szuka policja. Za krótkotrwale użycie pojazdu grozi mu do 5 lat więzienia.
Nie wiadomo, czy w wyniku wypadku nie odniósł obrażeń.