Radni Józefowa dbają o swoje kieszenie. Na ostatniej sesji podnieśli sobie diety. Więcej będzie zarabiał także przewodniczący Rady Miejskiej i burmistrz.
Podwyżki rozjuszyły nie tylko Stanisława Gąsiorka. - Józefów leży w wyjątkowo atrakcyjnym turystycznie miejscu - mówi 30-letnia mieszkanka miasteczka. - Moglibyśmy zarabiać na turystach. Ale jak mamy to robić, kiedy budowa zalewu idzie tak ślamazarnie? Z zazdrością patrzymy na rozwój Zwierzyńca czy Krasnobrodu.
Ale rajcy Józefowa są wyraźnie z siebie zadowoleni. Na ostatniej sesji podnieśli sobie diety (za uczestnictwo w sesji i posiedzenie komisji) ze 115 zł do 200 zł brutto. Pomyśleli nie tylko o sobie. Przewodniczący RM będzie miał teraz dietę w wysokości 1 tys. 295 zł (dotychczas miał 1,1 tys. zł), a burmistrz 7,6 tys. zł (dostawał ok. 7 tys. zł.).
- Od 2000 r. diety radnych są takie same - tłumaczy podwyżki radny Jerzy Hajduk. - Nawet radni sąsiednich gmin dostawali więcej. Rada podjęła tę decyzję prawie jednogłośnie. Tylko jedna osoba miała wątpliwości.
Jako jedyny przeciwko podwyżkom zagłosował Tadeusz Gontarz.
- Są gminy, gdzie radni dostają nawet dwa razy mniej niż my teraz - denerwuje się Gontarz. - W Tarnogrodzie, mieście porównywalnym wielkością z naszym, dostają dietę w wysokości 63 zł! Nasi radni i burmistrz niczym sobie na podwyżki nie zasłużyli. Gmina marnie radzi sobie z pozyskiwaniem środków unijnych. Kilkadziesiąt tys. zł, jakie pochłoną podwyżki diet, przydałoby się gdzie indziej.