Kancelaria prawna ogłasza się na stronie internetowej parafii pw. św. Mikołaja w Szczebrzeszynie. Niektórzy mieszkańcy są oburzeni. Przełożeni księdza proboszcza nie widzą problemu.
To fragment ogłoszenia zamieszczonego 13 lutego b.r. na stronie internetowej parafii pw. św. Mikołaja w Szczebrzeszynie. W informacji są też podane godziny pracy kancelarii. Ogłoszenie kończy się słowem "Zapraszamy”.
Wśród innych "Aktualności” na tej stronie są też życzenia na Święta Bożego Narodzenia i informacja o mszy z modlitwą o uzdrowienie.
– To mi wygląda na reklamę – komentuje jeden z proboszczów parafii w archidiecezji lubelskiej, który prosił o anonimowość. – Ja bym takiego ogłoszenia nie zamieścił. Chyba, że chodziłoby o pomoc osobom biednym i potrzebującym, a konsultacje lub pomoc byłaby za darmo. W tym jednak ogłoszeniu nie ma słowa o tym, że jest to nieodpłatne.
Także niektórzy mieszkańcy uważają, że ogłoszenie jest niestosowne. – Wygląda na to, że księża reklamują prawników. Ciekawe, czy rozwody też? – zastanawia się pan Andrzej ze Szczebrzeszyna.
– Reklama nie jest w Kościele zabroniona, jeśli jest zgodna z nauką Kościoła – tłumaczy ks. Krzysztof Podstawka, rzecznik archidiecezji lubelskiej. – Wszystko zależy od roztropności proboszcza.
Z proboszczem parafii, która zamieściła ogłoszenie, nie udało nam się skontaktować. Przedstawiciele Kurii Zamojsko-Lubaczowskiej, której proboszcz podlega, niechętnie mówią na ten temat.
– Żadna informacja w tej sprawie nie dotarła do kurii – ucina ks. bp Mariusz Leszczyński, wikariusz generalny, moderator Kurii Diecezjalnej. – Jeśli ktoś widzi w tym problem, to powinien to do nas zgłosić.
Tymczasem w ogłoszeniu zamieszczonym na stronie internetowej szczebrzeskiej parafii są wymienione usługi, które może prowadzić tylko adwokat. A ten – zgodnie z prawem – reklamować się nie może. Sprawdziliśmy podany w ogłoszeniu adres w Zamościu. Mieści się tam m.in. kancelaria prowadzona przez kobietę używającej tytułu magistra, oferująca pisanie podań i pism procesowych, doradztwo prawne. Pani magister nie chciała z nami rozmawiać.