Wybrukowany rynek w Szczebrzeszynie to oczko w głowie burmistrza. Dlatego wieść o ewentualnej budowie przez drogowców ronda u zbiegu ulicy Zamojskiej Kościuszki przyjął nerwowo.
Plac przed Urzędem Miejskim w Szczebrzeszynie w ostatnich latach zmienił swoje oblicze. Zamiast alejek i ocieniających je drzew powstała tam równa, wybrukowana piaskowcem, powierzchnia. Za te zmiany zapłacono ponad 2 mln 765 tys. zł., z czego ponad 1,9 mln zł dołożyła UE. - Ludzie do tego rynku jakoś przywykli - mówi 50-latek ze Szczebrzeszyna. - Jeśli zechcą budować rondo i zabrać jego fragment, to jestem przeciw. Szkoda przecież unijnych milionów.
Podobnie myślą inni. - Takie rondo trzeba było budować przed wybrukowaniem placu - denerwuje się Stanisław Mądry z os. XXX-lecia PRL w Szczebrzeszynie. - Drogowcy mieli na to czas. Jeśli zechcą psuć to, co już jest wybudowane, to będzie bardzo niepoważne. Burmistrz powinien temu zapobiec. Tym bardziej że obok jest zabytkowy kościół.
Burmistrz na sesji nie powiedział, skąd wie o budowie ronda. W każdym razie żadne oficjalne pismo w tej sprawie do UM nie wpłynęło. Jak nam zdradził jeden ze szczebrzeskich urzędników, Marian Mazur dotarł do planów inwestycji swoimi kanałami.
Kazimierz Kietliński, kierownik zamojskiego rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest tym zaskoczony. - Nie mamy takich planów - zapewnia. - W tym roku przebudowywany będzie jedynie dziewięciokilometrowy odcinek drogi krajowej nr 74 (to właśnie na niej miałoby powstać rondo - red.), ale w… gminie Miączyn, w okolicach Zawalowa. Żadnej budowy ronda nie planujemy.
Skąd zatem niepokój burmistrza? - Są opracowywane warianty modernizacji tej drogi - zastanawia się Kietliński. - Może gdzieś pojawił się taki pomysł… Jednak ja nic o tym nie wiem. Zadzwonię do burmistrza i zapytam go o, co mu chodziło. (GAT)