Dwunastu modeli – czterech pełnosprawnych i ośmiu niepełnosprawnych – można podziwiać w kalendarzu warszawskiej fundacji Towarzystwa Przyjaciół Szalonego Wózkowicza. Wśród pełnosprawnych modelek jest Monika Król z Biłgoraja.
– O sesji dowiedziałam się od znajomej, która działa w TPSW. Wysłałam swoje zdjęcia i udało się: fotograf z fundacji wybrał mnie. To moja pierwsza profesjonalna sesja. Bardzo spodobał mi się cały pomysł
na kalendarz, bo jestem za tym, żeby ludzie na wózkach nie byli traktowani gorzej niż zdrowi.
• Denerwowałaś się podczas sesji?
– Na początku bardzo się stresowałam, ale kiedy poznałam ludzi, którzy byli na planie, stres minął. Wydaje mi się, że to była zabawa, a nie praca. Fotograf cały czas z nami rozmawiał, rozluźniał atmosferę i w pewnym momencie robił nam zdjęcia.
– Od osób poruszających się na wózkach słyszałam, że wszystko trwa około trzech godzin. Bardzo się zdziwiłam, kiedy moja sesja z całym wizażem i stylizacją zajęła około dwóch godzin.
• Pokazywałaś już kalendarz swoim bliskim?
– Przywiozłam kalendarz do Lublina, gdzie się uczę, bo moi znajomi chcieli go zobaczyć. Potem zawiozę go do domu i będzie wisiał na honorowym miejscu. Kiedy pokazywałam kalendarz przyjaciołom, nie byli w stanie odgadnąć, kto z modeli porusza się na wózku, a kto jest w pełni zdrowy. O to właśnie chodziło, więc myślę, że wszystko udało się wspaniale.