Nie ma tygodnia, aby na Zamojszczyźnie nie doszło do znieważenia funkcjonariuszy policji. Czasami w ruch idą pięści.
- Jeden z uczestników imprezy zaczął wyzywać funkcjonariuszy, a jednego złapał za mundur i kopnął w kolano - informuje kom. Joanna Kopeć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
31-letni mieszkaniec Zamościa, który miał w organizmie 2,30 promila, dobrowolnie poddał się karze grzywny. Na jej poczet stróże prawa zabezpieczyli 150 zł. Do zdarzenia doszło w sobotę.
- Jeden z nich podczas zatrzymywania wyzywał funkcjonariuszy - informuje st. sierż. Arkadiusz Arciszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
Chodzi o 17-letniego Sylwestra B., któremu jeszcze głośniej wtórował 39-letni ojciec. Chłopak został zatrzymany.
Gdy mundurowi podjechali radiowozem pod świetlicę wiejską, dogonił ich brat podejrzewanego, 19-letni Mateusz B. - Krzyczał, by wypuścili brata, bo niczego złego nie zrobił - opowiada Arciszewski. - Wyzywał funkcjonariuszy, w końcu jednego odepchnął, a drugiego uderzył w głowę i klatkę piersiową.
Z pomocą przyszli mu koledzy, którzy próbowali zmusić mundurowych do uwolnienia 17-latka. W tej grupie był 23-letni Damian D., który miał wspólnie z Sylwestrem B. pobić wcześniej mieszkańca wioski. Do policyjnego aresztu trafił wspólnie z braćmi B. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu, ale na badanie zgodził się tylko 17-latek. Miał w organizmie 1,8 promila. Wkrótce, ale już innym radiowozem, dołączył do nich ojciec.
(LEW)