Prezydenci Ukrainy i Polski zostali zaproszeni na odsłonięcie pomnika pamięci Ukraińców zabitych we wsi Sahryń w powiecie hrubieszowskim. Na razie nie potwierdzono oficjalnie ich udziału, ale władze gminy przygotowują się do uroczystości.
O zaplanowanych uroczystościach poinformował sekretarz Państwowej Międzyresortowej Komisji ds. Upamiętnienia Ofiar Wojny i Represji Politycznych przy Radzie Ministrów Ukrainy, która jest odpowiednikiem polskiej Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa.
– Chcielibyśmy, by pomnik został odsłonięty 8 września, podczas wizyty Juszczenki w Polsce – powiedział Światosław Szeremeta.
Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta RP potwierdza, że prezydent Ukrainy w poniedziałek przyleci do naszego kraju z dwudniową wizytą. – Program obecnie jest przygotowywany przez odpowiednie instytucje po stronie polskiej i ukraińskiej – poinformowało nas biuro.
Czy Wiktor Juszczenko i Lech Kaczyński pojawią się we wtorek razem w Sahryniu?
– Na razie czekamy na ostateczny kształt programu wizyty prezydenta Juszczenki w naszym kraju – powiedział nam wczoraj Waldemar Podsiadły, pełnomocnik wojewody ds. ochrony dziedzictwa narodowego i kombatantów. – Żadna nota dyplomatyczna do nas nie dotarła. Na chwilę obecną nie wiemy, czy i kiedy przyjedzie do Sahrynia.
Podobnie sytuacja wygląda z prezydentem Kaczyńskim. Mieszkańcy wioski spokojnie podchodzą do planowanych uroczystości. – Bo już w marcu mieli odsłonić pomnik, ale nic z tego nie wyszło – mówi Krystyna Siudak, sołtys Sahrynia.
Ale wyglądają prezydentów. – Bo jeśli by się tutaj pojawili, to byłoby naprawdę wielkie wydarzenie – mówi Ryszard Pobłocki, pedagog Zespołu Szkół w Sahryniu.
Zdania są podzielone. – Szkoda Ukraińców, ale nie można zapominać o mordowanych Polakach – mówi jeden z mieszkańców wioski. – Przecież kilka kilometrów stad ukraińska banda zabiła siostrę Longinę Trudzińską z małymi sierotami z turkowickiego zakładu.
74-letni Ryszard Ogonowski miał wtedy 9 lat. – Pamiętam łuny nad wioską – wspomina. – My skryliśmy się do schronu. Mama pokazała polski dowód, dlatego dostaliśmy przepustkę i uciekliśmy w stronę Tyszowiec.
10 marca 1944 roku oddział Armii Krajowej pod dowództwem por. Zenona Jachymka ps. "Wiktor” dokonał likwidacji silnie ufortyfikowanej placówki OUN-UPA w Sahryniu, jak również posterunku ukraińskiej policji pomocniczej, która współpracowała z wojskami niemieckimi.
Wioska stanowiła wówczas jedną z głównych baz zaopatrzeniowych i wypadowych nacjonalistów ukraińskich, którzy regularnie dokonywali mordów na okolicznej ludności polskiej. Według różnych szacunków zginęło od 150 do 300 osób, choć strona ukraińska podaje, że mogło ich być nawet dwa razy więcej.
Według historyków, dowódca polskich oddziałów wydał rozkaz oszczędzania ludności cywilnej, który nie był do końca respektowany.