Mnóstwo strachu najedli się ludzie jadący samochodem, gdy auto nagle zaczęło się palić.
Do tego groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w poniedziałek w Szczebrzeszynie przy ul. Zwierzynieckiej. Zapalił sie samochód, w którym znajdowały się dwie osoby. Na szczęście zdołali w porę wyskoczyć z auta. Póbowali je gasić samodzielnie. Niestety, bezskutecznie. Dlatego wezwano straż pożarną.
Mundurowi pożar ugasili. Wstępnie ustalili, że jego przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej w pojeździe.
"Pożar samochodu to sytuacja, która może wydarzyć się nagle i niespodziewanie" - przypominają strażacy. I podpowiadają, jak należy się w takiej sytuacji zachować.
Podstawą jest, by zatrzymać auto na poboczu i zgasić silnik. Nie należy otwierać całkowicie maski, bo w ten sposób doprowadza się do źródła ognia dużą dawkę tlenu, a ten jedynie wznieca pożar.
Podczas poniedziałkowego zdarzenia nikt na szczęście nie ucierpiał. Spalił się natomiast przedział silnikowy. W akcji gaśniczej brały udział dwie ekipy straży pożarnej ze Szczebrzeszyna.