Uciekli z miejsca pracy w zamojskiej bursie, ale długo nie cieszyli się wolnością. Mowa o dwóch skazanych odbywających karę w hrubieszowskim więzieniu. Pobyt za kratkami może im się wydłużyć o kilka lat.
Za kratki trafili za kradzieże, rozboje, włamania i pobicia. 26-letni Mariusz M. wraz z 20-letnim Norbertem W. pracowali nieodpłatnie w hrubieszowskiej bursie przy ul. Zamojskiej.
We wrześniu ub. roku podczas kontroli pomieszczenia socjalnego funkcjonariusze nic szczególnego nie znaleźli, ale jeden z nich postanowił na koniec zajrzeć do śmietnika.
Znalazł tam słoik, w którym znajdowało się ponad 90 gramów amfetaminy. Widząc, co się dzieje Mariusz M. wyskoczył przez okno. To samo zrobił jego kolega. Po ucieczce próbowali włamać się do altanki. Wpadli tego samego dnia.
- Oskarżyliśmy ich o ucieczkę, a Mariusza M. o posiadanie znacznej ilości narkotyków - mówi Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Wobec uciekinierów wyciągnięto surowe konsekwencje dyscyplinarne.
- Z oddziału typu półotwartego zostali przeniesieni na zamknięty, zmniejszono im uprawnienia, a zwiększono system kontroli i nadzoru - mówi Janusz Krotkiewicz, zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Hrubieszowie. - Obaj mieli szansę szybkiego opuszczenia więzienia na podstawie warunkowego zwolnienia, ale ją przekreślili.
Gdyby nie ucieczka, 21-letni Michał B. już cieszyłby się wolnością. Mężczyzna trafił do wiezienia za kradzieże. Wyrok odsiadywał w zamojskim zakładzie typu półotwartego przy ul. Hrubieszowskiej, skąd wspólnie z innymi skazanymi dowożono go do prac remontowych w Nieliszu.
Pod koniec listopada ub. roku 21-latek nie wrócił za kratki. Uciekł razem z kolegą spod celi.
Wolnością cieszył się niecałe dwa tygodnie. W ręce policji wpadł w Warszawie, gdy w nocy włóczył się po ul. Puławskiej. Miał około dwa promile alkoholu. Teraz musi wszystko odpokutować.
Przed sądem odpowie za ucieczkę, ale być może również za kradzież z włamaniem, bo tego samego dnia obrobiono jeden z nieliskich domów.
- Tę sprawę wyłączono do odrębnego postępowania - tłumaczy Ewa Kuźnicka, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Zamościu.
Policja cały czas poszukuje drugiego uciekiniera.