Dzień 16 września 2010 roku będzie uroczyście obchodzony jako 80. rocznica pacyfikacji w Galicji. Taką uchwałę podjęli deputowani Lwowskiej Rady Obwodowej. Środowiska Kresowian nie kryją oburzenia.
W uchwale napisano, że "pacyfikacja była represyjną karną operacją przeprowadzoną przez polską władzę okupacyjną za pomocą policji i wojska przeciwko ukraińskiej ludności cywilnej Galicji”.
Jednocześnie rada ustanowiła 16 września Dniem Pamięci Ofiar Karnej Operacji "Pacyfikacje” w Galicji. Zwróciła się także do Obwodowej Administracji Państwowej o przeprowadzenie obchodów, czyli nabożeństwa, uroczystości pod tablicą pamiątkową na budynku dawnego więzienia Brygidki, wystaw o pacyfikacjach oraz konferencji naukowych.
– Z tego, co wiem nikt wówczas nie zginął – mówi Janina Kalinowska, przewodnicząca zamojskiego Stowarzyszenia Pamięci Polaków Pomordowanych na Wołyniu.
I dodaje: A co z dziesiątkami tysięcy Polaków, których kilkanaście lat później wymordowała UPA? Dlaczego do tej pory nie ustanowiono u nas na przykład 11 lipca Dniem Ofiar Rzezi na Wołyniu?
Pacyfikacje w Galicji Wschodniej na jesieni 1930 roku były odpowiedzią władz Rzeczypospolitej na serię aktów terrorystycznych i sabotażowych dokonanych przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Jej celem było zahamowanie rozwoju OUN i rozładowanie napięcia społecznego.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że w czasie pacyfikacji nie spalono żadnego zabudowania, nie oddano nawet jednego strzału. Według oficjalnych informacji w czasie pacyfikacji zatrzymano ponad 1700 osób, z których 566 wypuszczono, a resztę przekazano do dyspozycji sądu.
W czasie rewizji znaleziono blisko 2 tys. sztuk broni, bagnety, granaty, lont oraz 100 kg materiałów wybuchowych. Natrafiono też na dokumenty organizacyjne i nielegalną literaturę.
W toku przesłuchiwania podejrzanych uzyskano szereg ważnych informacji operacyjnych umożliwiających lepszą niż dotąd walkę z nacjonalistycznym podziemiem.
Pacyfikacja wywołała liczne protesty opinii publicznej w niektórych krajach m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech.
Organizacje ukraińskie złożyły skargę do Ligi Narodów. Ta jednak uznała, że postępowanie władz polskich było uzasadnione terrorem OUN.