Gdyby chłopiec przyszedł na świat w szpitalu, mógłby żyć – orzekli biegli. Ale matka po porodzie w domu spakowała ciało noworodka do siatki i schowała między łóżkiem a ścianą. Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do sądu akt oskarżenia. 29-latka ma odpowiadać za zabójstwo.
Chodzi o zdarzenia z października 2021 roku. Wtedy w jednym z domów w gminie Izbica znaleziono martwego noworodka. Ciało chłopca urodzonego w 33 tygodniu ciąży było spakowane do lnianej torby na zakupy i schowane za łóżkiem w domu, gdzie kobieta mieszkała ze swoim konkubentem.
Sprawa wyszła na jaw, gdy Magdalena P., wóczas 27-letnia matka dwójki dzieci w wieku 7 lat i 9 miesięcy, trafiła do szpitala z poważnym krwotokiem. Lekarz stwierdził, że niedługo wcześniej rodziła.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Właśnie dobiegło końca. Akt oskarżenia, w którym śledczy zarzucają kobiecie dokonanie zabójstwa został skierowany do sądu.
Jak nas poinformowała Anna Rębacz, rzeczniczka zamojskiej prokuratury, śledczy ustalili, że kobieta w trakcie dokonywania zarzucanego jej czynu była w pełni poczytalna. Zaczęła rodzić, bo zażyła wcześniej środki o właściwościach poronnych. Dziecko przyszło na świat w domu. Miało objawy niedotlenienia.
– Oskarżona wbrew obowiązkowi podjęcia opieki nad tym noworodkiem po odcięciu pępowiny nie wezwała fachowej pomocy medycznej, której noworodek wymagał wskutek wcześniactwa, doprowadzając go do śmierci – mówi prokurator Rębacz.
Dodaje, że biegli jednoznacznie stwierdzili, że gdyby dziecko przyszło na swiat w szpitalu, miałoby bardzo duże, sięgające 95 procent szanse na przeżycie.
Kobieta składała w prokuraturze obszerne wyjaśnienia. Do zarzucanych jej czynów się nie przyznała. Proces w jej sprawie ma toczyć się przed Sądem Okręgowym w Zamościu. Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.