Nie żyjemy w świecie ciszy. Otaczają nas dźwięki. Różne. Mniej i bardziej nasilone, mniej i bardziej przyjemne dla ucha. Są także takie, których nie słychać. To infradźwięki. Te generowane przez farmy wiatrowe, jak dowodzą naukowcy, w żaden sposób nie szkodzą człowiekowi.
Żyją w sąsiedztwie wiatraków
To właśnie tutaj prawie dwa lata temu firma EDP Renewables postawiła największą w Polsce farmę wiatrową. To nie przeszkadza, by Margonin rozwijał się turystycznie, a jego mieszkańcy żyli nie tylko z gości przyjeżdżających tutaj na wczasy, ale również z uprawy ziemi.
Henryk Kozłowski wraz żoną i trójką dzieci prowadzi w rodzinnym Margoninie gospodarstwo rolne. Sieje zboża, hoduje zwierzęta. Żyje w sąsiedztwie 60 potężnych turbin wiatrowych stojących w okolicy. Zdążył się już do nich przyzwyczaić i bardzo sobie to "sąsiedztwo” chwali, choć przyznaje, że kiedy EDP Renewables zaczęła inwestycję w Margoninie, pewne obawy miał. Długo zwlekał z podpisaniem umowy, ale w końcu się zdecydował.
– Zastanawiał się wtedy człowiek, czy to nie jacyś oszuści, ale gdzie tam. To solidna firma – zapewnia pan Henryk, który teraz swojej decyzji o oddaniu pola pod wiatraki nie żałuje. – Płacą jak należy – zapewnia rolnik z Margonina.
A co ze zdrowiem?
Pieniądze to jedno, a co z resztą? Wiele osób mieszkających na terenach, gdzie powstają farmy wiatrowe, obawia się właśnie ich wpływu na zdrowie i uciążliwości związanej m.in. z dźwiękiem, który z turbin się wydobywa.
Pan Henryk twierdzi, że to nie jest żaden problem. – Dzieci mam zdrowe, ani mnie ani żonie też nic nie dolega – opowiada. Dodaje, że świetnie w szumie wiatraków chowa się także jego bydło i świnie. A i plony są nie najgorsze.
– Zboże moje aż po sam wiatrak zasiane i rośnie jak należy. Co zbiorę, to moje – zapewnia pan Henryk.
A co z hałasem? Wielkie skrzydła wiatraka wielu przerażają. – Jaki hałas? Najbliższy wiatrak od mojego domu 490 metrów stoi i nawet przy otwartych oknach go nie słychać. Może czasem, w nocy jakiś szum dochodzi, jak wiatr mocniej powieje, ale czy to z wiatraki, czy po prostu konarów drzew? Wydaje mi się, że raczej to drugie – opowiada gospodarz.
Zapewnia, że więcej hałasu potrafią zrobić ludzie i urządzenia, które mają w domu. – Prędzej telewizor czy radio słychać, niż taki wiatrak – zapewnia Henryk Kozłowski.
Czego ucho nie słyszy…
Faktem jest, że wiatraki prądotwórcze wytwarzają infradźwięki, które choć niesłyszalne dla ludzkiego ucha, rozchodzą się po okolicy. Jaki mogą mieć wpływ na ludzi? To zależy od natężenia i długości fali dźwiękowej. Wpływ na zdrowie człowieka mają infradźwięki o wysokim natężeniu ciśnienia akustycznego, czyli powyżej 130dB. Tymczasem wiadomo, że nowoczesne turbiny wiatrowe generują zdecydowanie niższe wartości ciśnienia akustycznego infradźwięków. Jest ono na poziomie 50-70 dB w odległości 150-300 m od turbin. Infradźwięki o takim poziomie są bezpieczne dla zdrowia ludzi i zwierząt.