Strażacy zakończyli akcję o godz. 10.10. Po drewnianym domu, w którym mieszkały trzy rodziny, zostały zgliszcza. We wczorajszym pożarze zginęła 47-letnia kobieta, która prawdopodobnie zaprószyła ogień.
Pożar gasiło pięć jednostek straży pożarnej. Straty oszacowano wstępnie na ponad 100 tys. zł. Pogorzelcom, którzy zostali bez dachu nad głową, pomogą władze miasteczka. – Przygotowaliśmy
dla nich mieszkania w Szkole Podstawowej w Czartowczyku – powiedział nam Ryszard Bartosz, burmistrz Tyszowiec.
Wybudowany przeszło sto lat temu budynek przy ul. Kościelnej w Tyszowcach, w którym w dwudziestoleciu międzywojennym mieścił się sąd, a po ostatniej wojnie przedszkole, stanął w ogniu wczoraj o północy. W trzech mieszkaniach przebywały cztery osoby. Dwie rodziny w porę zdążyły z ewakuacją. Ta sztuka nie udała się samotnie mieszkającej Bogumile S. – Wzywała pomocy, ale drzwi były zamknięte od wewnątrz – informuje nadkom. Marek Czerenko, rzecznik prasowy tomaszowskiej policji. – Sąsiad wybił szybę w oknie, ale do środka nie można już było wejść.
Strażacy wynieśli później zwęglone zwłoki kobiety. Wszystko wskazuje na to, że to ona zaprószyła ogień. Mieszkańcy ul. Kościelnej pamiętają, że kilka miesięcy wcześniej zasnęła z zapalonym papierosem. Zapaliła się wtedy pościel, ale ogień udało się szybko opanować.