Po blisko dwóch miesiącach analiz dokumentów urzędnicy rozstrzygnęli sprawę zalania betonem wejścia do domu starszych mieszkańców Zwierzyńca. Decyzja jest jednoznaczna: ma być jak dawniej.
Jak już pisaliśmy, w styczniu sąsiedzi zalali betonem drzwi, ganek i wejścia do domu 90-letnich mieszkańców Zwierzyńca. – Zalane jest okienko do piwnicy i do kotłowni, a także droga – wyliczała Magdalena Sitkowska, wnuczka emerytów. – Przez to, co się stało, uniemożliwiono moim dziadkom otwieranie drzwi oraz wchodzenie i wychodzenie z domu.
Starsi ludzie zmuszeni zostali do korzystania z innego wejścia do budynku. O problemie powiadomili Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Urzędnicy usłyszeli wtedy od pełnomocnika rodziny, która wylała beton, że ma on być cokołem pod ogrodzenie rozdzielające działki 90-latków oraz inwestorów. Na podstawie dokumentów ustalili jednak, że beton znalazł się nie tylko na działce inwestorów, ale i Sitkowskich. Co więcej, prace przeprowadzono bez żadnych uzgodnień z wojewódzkim konserwatorem zabytków, które w tym miejscu są wymagane.
– Poprzez wykonanie tego muru doszło do znacznego utrudnienia użytkowania przez rodzinę państwa Sitkowskich ich lokalu mieszkalnego – podkreśla Ireneusz Rączka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w wydanej właśnie decyzji.
Dlatego beton ma być uprzątnięty najpóźniej do końca maja. – Ta decyzja potwierdza samowolę budowlaną popełnioną przez sąsiadów – komentuje Magdalena Sitkowska. – Oburza tylko trzymiesięczny termin zastosowania się do nakazu rozbiórki. Przecież dziadkowie w tym czasie będą zamknięci i bez wentylacji w kotłowni przez cały sezon grzewczy.
Próbowaliśmy skontaktować się z inwestorami z prośbą o komentarz w tej sprawie – bezskutecznie. W styczniu rodzina także nie była zainteresowana kontaktem z mediami.