Mieszkańcy bloku przy ul. Brzozowej w Zamościu obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Budynek, w którym mieszkają, został odcięty od drogi dojazdowej. Nie dotrze do nich straż pożarna czy pogotowie. Zafundowali im to sąsiedzi.
Pan Zbigniew cierpi na niewydolność nerek. Co drugi dzień dowożony jest na dializy. Karetka nie może jednak podjechać pod jego blok. Na drodze stoją nie tylko słupki, ale też auta parkowane przed nimi.
– W bloku żyją też inni emeryci czy rodziny z małymi dziećmi – tłumaczy Juszczak. – Dojazd jest konieczny. A co będzie gdy wybuchnie pożar? Strażacy nie będą mogli udzielić nam pomocy. Kłopot jest też z wywózką śmieci. Niestety, nikt nie chce nam pomóc.
Blok nr 1 przy ul. Brzozowej na os. Powiatowa zarządzany jest przez Zakład Gospodarki Lokalowej. Mieszka w nim 18 rodzin. Do budynku jeszcze do niedawna prowadziła osiedlowa droga dojazdowa.
Korzystali z niej też mieszkańcy bloku nr 17 B, zarządzanego przez Wojskową Agencję Nieruchomości. Kłopoty zaczęły się w lipcu.
Wtedy to ZGL zaczął budować parking dla mieszkańców bloku nr 1. Pojawiły się tam m.in. koparki.
– To wkurzyło zarządców sąsiedniego bloku – złości się jeden z mieszkańców bloku nr 1. – Wmurowali na drodze cztery słupki, tłumacząc, że jest ona ich własnością.
Mieszkańcy "jedynki” błagali o pomoc. Trzy razy byli w tej sprawie u prezydenta Zamościa, a dwukrotnie u jego zastępczyni. Bez skutku. Dlaczego? – Tą sprawą zajmuje się ZGL – ucina Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa.
Leszek Pataj, administrator bloku nr 1 z ramienia ZGL zapewnia, że spółka robi co może, aby konflikt załagodzić.
– Te słupki rzeczywiście zagrażają bezpieczeństwu ludzi. Powinny być usunięte. Sprawę skierowaliśmy do sadu. Wygraliśmy, ale WAM się od niego odwołała – wyjaśnia.
A słupki jak stały, tak stoją. Nie da się ich usunąć?
– Ta sprawa jest skomplikowana – tłumaczy Marek Hadaj, zamojski zarządca nieruchomości WAM. – Kiedy remontowaliśmy tę drogę i chodnik, ZGL nie chciał się do tego dołożyć. Zrobiliśmy to sami. Dlatego chcemy, aby wspólnota bloku nr 1 płaciła nam po 100 zł miesięcznie za użytkowanie drogi. To nie nasza wina, że włodarze miasta nie zabezpieczyli im innego dojazdu.
Czy słupki mogą zagrażać ludziom?
– Ten blok jest niski, czteropiętrowy – mówi Andrzej Szozda, rzecznik zamojskiej straży pożarnej. – Przepisy ppoż. nie wymagają doprowadzenia do takich budynków drogi. Oczywiście lepiej, gdyby tak było… Takie słupki możemy wyciąć w ciągu dwóch minut.