Ludzie błądzą, łamią przepisy i pomstują. Wszystko przez nową organizację ruchu na ulicy Łukasińskiego
- Przechodnie błądzą zdezorientowani we wszystkich kierunkach - złości się pani Anna, 50-letnia mieszkanka Zamościa. - Pomstują przy tym na czym świat stoi. Przecież można było to jakoś inaczej rozwiązać.
Zamościanka chciała wczoraj przejść ze Starego Miasta na cmentarz przy ul. Peowiaków. Natknęła się na zlikwidowane właśnie przejście dla pieszych przy Nowej Bramie Lubelskiej. Wyznaczono za to drugie, obok budynku "ekonomika”. Przeszła tam przez ulicę, a potem idąc chodnikiem trafiła na... płot. I znowu musiała przejść na drugą stronę jezdni.
- Oddalałam się od cmentarza - złości się kobieta. - Byłam pewna, że na pasach przy Nadszańcu uda się przedostać. Nic z tego! Tam przejście także zamknięto. Trzeba było przejść kolejne kilkaset metrów do ronda.
Postanowiła zaryzykować. Z duszą na ramieniu przebiegła przez ulicę. Udało się. - Miała szczęście, bo wszędzie są strażnicy miejscy i policjanci - komentuje jeden z zamojskich taksówkarzy. - Siedzą też w nie oznakowanym samochodzie. Właśnie wypisali mandaty dwóm studentkom. To jest chora sytuacja!
Nowa organizacja ruchu przy ul. Łukasińskiego to efekt remontu Nowej Bramy Lubelskiej i tzw. kurtyny Nadszańca. Przy obu budynkach postawiono ogrodzenia, które wywołały to komunikacyjne zamieszanie. Wczoraj obserwowaliśmy tę sytuację przez 15 minut.
Efekt? Dokładnie 12 osób przekroczyło ulice w niedozwolonym miejscu. Pewnie byłoby ich więcej, ale obok Nowej Bramy Lubelskiej stanął strażnik miejski. Przechodził przez ulicę, tam, gdzie pasów nie było, żeby powiedzieć przechodniom, że... pasów nie ma.
- Łatwo można by tego zamieszkania uniknąć - komentują taksówkarze, obserwujący to wszystko z postoju. - Płot przy bramie wystarczy postawić 3 metry dalej, a nie na chodniku. Przejście zostałoby na miejscu. I po sprawie.
Anna Muszyńska, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu zapewnia, że organizacja ruchu na Łukasińskiego jest optymalna. - Staraliśmy się o to, żeby chodnik przy Nowej Bramie Lubelskiej nie został odgrodzony, ale okazało się, że to konieczne - tłumaczy.
- Bo wykopy będą prowadzone nawet w miejscu, gdzie on jest. Tak zapewnia inwestor. W miejsce starych przejść wyznaczono nowe.