Do zrobienia jest bardzo dużo, ale pieniędzy na całość na razie nie ma. Dlatego remont Starej Bramy Lwowskiej w Zamościu, jednego z cenniejszych zabytków miasta, podzielono na dwa etapy. Wykonawcę wyłoniono dopiero przy drugim podejściu.
Za pierwszym razem, mimo że swoje oferty złożyły trzy firmy, nie udało się wybrać wykonawcy. Bo samorząd zamierzał wydać trochę ponad 397 tys. zł (w tym jest uwzględniona dotacja z ministerstwa kultury w wysokości 190 tys. zł), a tylko jedna z propozycji mieściła się w tej kwocie. Najtańszy oferent został jednak odrzucony, bo „nie spełniał wymagań i oczekiwań”, jak tłumaczył nam wówczas Stanisław Flis, dyrektor Wydziału Inwestycji Miejskich i Zamówień Publicznych UM Zamość. Urzędnik od razu zapowiedział kolejny przetarg i był pewien, że tym razem się uda. Tak też się stało.
W maju za najkorzystniejszą uznano ofertę warszawskiej spółki zajmującej się konserwacją zabytków, która jednak chciała o ok. 50 tys. zł więcej niż gotowy był zapłacić samorząd. W czerwcu ta sama firma, która zresztą zgłosiła się jako jedyna, obniżyła cenę za swoje usługi do 394 tys. zł i to MGKON Konserwacja Zabytków Sp. z o.o przeprowadzi remont. Prace mają być zrealizowane do końca tego roku.
Stara Brama Lwowska powstała w końcówce XVI wieku. Jest w złym stanie. Dosłownie się sypie, dlatego w pierwszym etapie zaplanowano przede wszystkim zabezpieczenie przed dalszą degradacją przez wzmocnienie jej konstrukcji i sklepienia, wymianę zielonego dachu, wykonanie izolacji, a także renowację ściany południowej.